Uzupełniliśmy tynk na ścianie zachodniej, gdzie dzięcioły wydziobały parę dziur. Pograbilam liście za domem, kopiasta Taczka. Lepiej się grabi jak nie są takie mokre. Choć jak są suche to je wiatr rozwiewa.
Zbieram się żeby pojechać na górkę poukładać trochę kamienia na skarpie. Słońce świeci i jest bezwietrznie. Wyjątkowo ładny dzień jak na grudzień. Trzeba wykorzystać.
Sikorki podlatują do karmników jak je uzupełniamy. Udało się zrobić zdjęcia stojąc metr od niej