Łuki nawet nie wiesz jak mi przykro gdy czytam , że tyle traw wypadło w Waszych ogrodach. Już były dyskusje nt przyczyn i tak do końca chyba nie ma jednej przyczyny. Pewnie kilka czynników miało na to wpływ.
Mój ogród jest z każdej strony osloniety pewnie to też dużo znaczy.
Zastanawiam się tez czy na wytrzymałość roślin nie mają wpływu gnojowki i brak chemii w ogrodzie...
Muszę Waleria Mazana podpytac jak u niego po ziemie? Mieszkamy blisko siebie to temperatury były takie same a Walerek stosuje u siebie tylko naturalne preparaty.
Wiesz , że ja też jestem zaskoczona trochę miałam cykora po tym wczesnym cięciu...a tu prosze może to też miało wpływ na wzrost?
Muszę zrobić "doktorat"z miskantow
W czwartek pozwolę sobie pomeczyc Cię z reflektorami
Małgosiu byłaś u Marty? Oj zazdroszcze ja juz tyle czasu sie wybieram i dojechac nie moge
Najważniejsze,że u Ciebie ruszyły i nie masz strat po ziemię. Proponuję nie oszczędzać wody pod miskanty a za kilka tygodni będziesz cieszyć się duży mi trasami.
U mnie trawnik już zwinięty, nie mam chęci podlewać, trudno...
Nie sądziłam, że w Wojtkami taki problem , nie interesowałam się zbyt cisami do tej pory, jedynie tymi żywopłotowymi. Robysty miały ładną zieleń, taką mocno ciemną, tylko jeszcze muszę poczytać o mrozoodporności, u Ciebie jednak cieplej.
No nie do wiary ...jakie wielkie trawy, a ja sie cieszę że u mnie ruszyły ledwie co...a u ciebie giganty...nie do uwierzenia...
I red barony masz większe, dzis u Zielonej Marty też widziałam duże...moje stare przecież ale maluchy...
Widziałam metamorfoże i zywopłocik z cisa - pieknie, ile pracy i kasy włozyliście...ale efekt łał...
Szarość, szarośc, szarośc widzę....donice twojej produkcji (już podziwiałam ) i mebelki po liftingu jak najbrdziej pasuja do nowoczesnych nasadzen u ciebie