Zdziwiła mnie ta zmienność pogody tam - w pierwszy wieczór zmarzlem, a w drugi tak mnie poparzylo po 2 godzinach opalania, że po 3 dniach wystawiłem się znów na słońce... Ale było super
Dopiero o 13.30 wylatywalem, a przy okazji odprawy do Was zajrzałem Ale brak netu można uznać nawet za atut Na moje foty zapraszam na instagramy i inne tego typu - tu może zielenine wstawię?