Wzgórze chaosu
21:36, 27 sie 2021
Dzidzia piernik ze mnie wychodzi


Od wiosny dopieszczam ławeczkowy kącik. Bez planu, totalny spontan.
Wiele roślin czekało miesiącami na wsadzenie, część podeschła, trochę zjadły ślimaki. Jednym słowem mały mordor, w dodatku nieskończony...
Przyszły rok może pokaże, co z tego wyszło.
Derenie kwitły niesamowicie. Teutonia była cała w kwiatach, Milky Way przesadziłam już z pączkami - szczęśliwie przeżył to moje wariactwo

Znalazłam piękną piwonię, Edenką zaraziłam się u Abiko

Pod ławką wylądował biały bodziszek kantybryjski Biokovo, pięknie się rozrósł. I trzy pstrokate wilczomlecze, terminatory. Cudnie kwitły, zniosły przesuszenia i przelania.
Wreszcie mam bodziszka Rozanne

To jedyny niebieski akcent w tym miejscu. Ma stanowić łącznik z kocimiętką dosadzoną do zielonej rabaty pod glediczją.
Hortensja Bobo fajnie wypełniła lukę i powiązała optycznie hortensje z innych rabat. To już jej trzecia miejscówka. Myślę, że ostatnia, pasuje mi tu idealnie.
Są też jarzmianki, ostróżki, szałwie, rutewki... Więcej grzechów nie pamiętam


Zapomniałam o moich ukochanych zawilcach, rozwijają się powoli.
Niestety przy przesadzaniu pomyliłam odmiany, a miałam ich tu co najmniej 6...