Mam też dwie śliwki dąbrowicką i amers nie cięłam ich na wiosnę tylko odginałam gałązki. Czy jednak wypada je przyciąć i kiedy ewentualnei to robić? Jednej gałązki naturalnie rosną mocno w poziomie drugiej uciekają do góry.




Będę bardzo wdzięczna za wskazówki jeśli ktoś się odezwie

Wiśnia cięta na wiosnę. Zaschechł jej przewodnik - czubek i teraz jedną gałązkę boczną przywiązać do kikutka i poprowadzić na przewodnik a drugą odgiąc jako boczną do poziomu? Korygować coś w pokroju? Ogólnie za wszelką cenę prowadzić wiśnie z przewodnikiem czyli wybierać jakąś boczną gałązkę na przewodnik jeśli zanika i prostować?

ZbigniewG napisał(a)

Przed południem zaliczone pływanie w jeziorze (odzyskiwanie kondycji) a po południu zamiast drugiej rundy było to

około 2cm całe szczęście obyło się bez strat

Ufff bo potrafi szkód narobić nawet mniejszy.

Night Embers

Kasia_CS napisał(a)

To wygląda obłędnie. Mi też ścieżka bardzo się podoba. To był świetny pomysł. A do tego jest niezwykle fotogeniczna.

Za to w wykopach u siostry glina mnie przeraziła bo była szara.
Nie wiem czy będzie dobrze widać ale ona jest po prostu siwa.
Nie wiem czy to dobrze.


Co o tym myślicie? Zna się ktoś na takiej glinie?

Z najnowszych informacji to taka że musimy odkupić 14 arów a nie 10. Taki przykaz od gminy żeby nie było zbyt gęstego zabudowania.

Glebę sprawdzałam w górnej części działki i w niższej (bliżej rowu melioracyjnego).
Glina jak nic przynajmniej na głębokość szpadla.



Zrobiłam sobie kulki by sprawdzić. Ta z wyższego terenu była lekko sypka ale ta z niższego jak bardziej plastyczna. Łatwo mi się ją ugniotło.

Zostawiłam na cały dzień na słońcu i tylko trochę wyschły.

Zbliżamy się do końca mojej wizyty i ostatnich ujęć...






Dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że miło się Wam oglądało


Buziaki, ukłony dla Iwonki za stworzenie tego cudownego ogrodu i gościnę :*!

Ten kielichowiec ma piękne duże kwiaty i ponoć cieszy nimi baaardzo długo

Tawułki obłędne kolorem i stopniem "omotylenia"

Za tę ścieżkę mega szacun!!

lilarose napisał(a)

marketowa róża NN- ponieważ kosztowała grosze, trafiła pod świerk (jestem okropna, wiem, wiem) I co? Radzi sobie doskonale, super kwitnie, nie choruje- chociaż jest ostatnia do wszelkich dóbr (nawożenie, podlewanie- tylko resztki z pańskiego stołu) Chyba moim arystokratkom muszę zaserwować podobna dietę

Tak mnie dziś tknęło, gdy wróciłam do Twoich zdjęć - czy to nie jest przypadkiem Leonardo da Vinci? Ten błyszczący, zdrowy zielony liść i ten porcelanowy róż kwiatu w pąku.

Bardzo zgrany duet lilii z żurawkami


a do niego dołączają róże


No ale czas na tyły, zatem chodźmy

Obróćmy jeszcze głowę raz czy dwa