Kilka lat temu próbował mąż...ale to było tak po omacku i nic nie wyszło. Tym razem ja się wzięłam za to..mam 2 odmiany ponad miesiąc temu sadzone.
Próbujemy Edyta
Jak nie zbierzesz, to same spadną obok rośliny i sadzonki urosną, u mnie tak się stało w ubiegłym roku, a jedna z tych zeszłorocznych siewek będzie nawet kwitnąć.
Planuję 2 na wrzosowisku, czyli przy bramie wjazdowej do garażu.
Namiar gdzie Ty i Renia kupowałyście znam, ale nie wiem czy skorzystam, najpierw muszę się zdecydować na odmianę, kiedyś natrafiłam na fajną stronę gdzie sporo ich było opisane, ale to już jakiś czas temu było, mam czas do jesieni, a może nawet do wiosny.
Zdjęć bardzo dawno u mnie nie było więc musiałem się udać do ogrodu na łowy z aparatem
W niedziele mocno polało, nawet dwukrotnie Rośliny otrzymały porządną dawkę wody Na szczęście ogród ominęło gradobicie jakie wystąpiło w sąsiednich okolicach Dziś pokazywała mi zdjęcia w pracy koleżanka, z nieba leciał lud wielkości kulek golfowych Uff ... mam chyba troche szczęścia