Faktycznie, róże mnie uwiodły. Ale nie są bez wad, Artemiski po wichurze się porozłaziły na wszelkie możliwe sposoby, muszę podpory czym prędzej kupić.
Co do Giardiny, to rośnie przy tarasie obok Eden Rose i zdecydowanie jest od niej odporniejsza - ER miała skoczka i masę mszyc, a Giardina tylko mszyce i to w niewielkiej ilości. ER całe liście wygryzione przez jakieś robale, a Giardina ani trochę, to na razie tyle co mogę napisać, bo kupowałam na jesieni z gołym korzeniem, więc niewiele jeszcze o niej wiem.
Cudownie pachnie - chyba jej zapach lubię najbardziej z odmian, które mam.
Wiesz, wcześniej na to nawet nie zwróciłam uwagi, ale faktycznie te odmiany nie mają tego proszku na pręcikach.
Lilie mam niestety ukryte za serbami, jak je sadziłam to jeszcze nie wiedziałam, gdzie się fajnie wpasują, teraz wiem, że wylądują docelowo między hortkami, na jesieni będę przenosić cebule.
Niestety sporo cebul zostało zeżarte przez nornice.
No właśnie się teraz wpisałam w tym temacie u Ciebie, nagimnastykowałam się wczoraj, żeby nie narobić mega bałaganu, a dziś na pewno kolejne kwiaty będą do usuwania, więc i tak się tego nie uniknie.
Bezobsługowe róże.... taaaaa
Ja wczoraj też usuwałam przekwitłe kwiaty z Artemis - z 8 szt. to już jest trochę roboty, niestety.
Ale przynajmniej wieczorkiem pachniały więc w miłych okolicznościach była ta praca.
Buszyście u Ciebie Karol, a tych wszystkich owocków to Ci bardzo zazdroszczę!
No i życzę udanych, niezapomnianych wakacji - korzystaj póki możesz, to najfajniejszy wiek
Pokazuj tą Pashminę na wszelkie możliwe sposoby bo ja 5 szt chcę kupić tego cuda
Swany też ma piękny kwiat.
A mi dziś otworzył się pierwszy kwiat róży, która miała być odmianą Voyage i na pewno nią nie jest w dodatku kompletnie nie w moim stylu, nerwa mam okropnego bo to już 2 pomyłka z F w ostatnim miesiącu.
To mamy podobnie bo ja też lubię sobie tak skubnąć z ogrodu smakołyki i tak jest i smacznie i zdrowo
Wczoraj czytałam o zatruciach spowodowanych pryskanymi truskawkami z bazaru, a ponieważ trochę życia spędziłam na wsi to wiem również, że ogórki, pomidory, ziemniaki, jabłka czy inne warzywa i owoce trafiają do sklepów i na bazary kilka godzin po tym jak zostały popryskane - niestety...
Dziękuję Przemku i zapraszam, choć powiem szczerze, że upały, silny wiatr i choroby już odcisnęły swoje piętno na roślinach.
Na gotowe mebelki trzeba będzie jeszcze kilka tygodni poczekać