Fajnie żeleźniak jak ufo się unosi piętrowo nad różą
Piękne zdjęcia maczek urokliwy..
Ewo, w sumie to nie wiem jak jest z bodziszkami- ubzduralam sobie, że one są do półcienia i cienia, ale tak postać na zdjęcia.i towarzystwo innych roślin, to jak najbardziej i na słońce się nadają?
Pojechałam po 3 róże a wyszłam z 5, plus ostróżka, hortka na pniu na różankę, krzewuszka biała do narożnika i jedna mała kulka cisowa. Limit na ten sezon wydatków wyczerpany. Doniczek znowu od pyty. Nic tylko kląć. Wejść do ogrodniczego po porządkach w rabatach - duuuuży błąd.
Trafiły do mnie: Boscobel, Jubilee Celebration, Madame Judy Dench, Lady Megginch i Goethe.
O matulu, ile fotek! Będę musiała do nich wrócić na kompie, bo oglądanie z telefonu nie pozwala zauważyć wszystkiego, smaczków szczegółów. Przy tej porcji zdjęć ogród rozciągnął się na hektar niesamowite bogactwo!! Zazdroszczę tych wszystkich ławeczek, zakamarków-u siebie nie widzę zupełnie na nie miejsca ani komfortu/radości z ich ewentualnego posiadania
Cieszę się, że Kaffe Fasset tak udana i pachnąca! Na fotkach jest niesamowita, pięknie zapączkowana. Myślisz, że przeżyje patelnię? Chętnie bym ją kupiła, nawet więcej niż 1 sztukę, ale właśnie głównie patelnia wchodzi w grę. Mam do przesadzenia ze 4 róże w tym sezonie, w tym marnie zachowującą się Kimono, sztuk 2..
Przy okazji tych zdjęć odkryłam nowe czarowne miejsce w Twoim ogrodzie i tylko ten post w całości zacytuję, bo nie umiałabym wybrać z takiej ilości więcej fot, mimo że zasługują
Ogłoszenie parafialne! Mój dupelek Satomi zakwitł i jednak na Satomi nie wygląda. Jak pech to pech... dwa białe już mam, więc sprzedam za 6 dych. Oto on:
Gdzieś z dwa tygodnie temu zachorowałam na kolejne drzewko. Miauczałam za nim (tym konkretnym), a eM mnie stopował, że nie ma opcji przewieźć.
Dziś eM zaczął urlop, mówi do mnie: wsiadaj jedziemy. Zatrzymuje się pod Ikeą i... zmieniamy samochód. Jak dobrze, że można łatwo wypożyczyć duży samochód.
Czubek zagięty o drzwi, ale dowieźliśmy
Zakopany w przechowalniku zostanie jutro Klon Drummondi przed Wami, 4 metrowy okaz
Zanim go zakopiemy to chcemy wyciąć gałązki z całymi zielonymi liśćmi.
Marto, w większości babcinych ogrodów rosną, długowieczne, niezawodne, pachnące. U mnie przywołują wyjątkowo miłe wspomnienia
Kilka ujęć wodnych. Mięta bardzo fajnie zarasta otoczenie. Pistacje trochę ucierpiała po ostatnich chłodnych nocach, pożółkły jej końcówki liści. Osoka chyba powinna być bardziej zielona, ale daję jej jeszcze szansę. No i najciekawsze, glony zniknęły, ale pojawiły się ślimaki wodne.
Niestety, nie znam. Jedna z pełnych ciemnoróżowych miała być fioletowa wg etykiety. O nazwach wtedy nie myślałam. (ok. 2011r. )
Interesująca jest ta pusta herbaciana. Kupiona za jakieś grosze. Rośnie obok różowej wczesnej, rozmijają się z kwiatami. Ta jest zdecydowanie późniejsza.