Dziękuję za wszystkie miłe słowa, jest mi na prawdę miło jeśli mogę kogoś zainspirować swoimi pracami. Zdjęć mam bardzo dużo, więc co jakiś czas będę wrzucać. Dziś częstuję sernikiem, który jedzie na urodziny do wnuka.
U mnie niewiele róż powtarza kwitnienie, zawsze mogę liczyć na Garden of roses, Chippendajle, Hansestadt Rostock, Leonardo, Mary Rose, Bailando. Ja we wrześniu po kwitnieniu przycinam już róże na zimę, dlatego u mnie już prawie nie kwitną róże.
Wizzard of oz.... to jakiś 4ty kwiatek w tym sezonie.
Te jasne, nie wiem czy to nie będize wine eye czy jakoś tak, cudne kolory mają na żywo, ale też nie są aż tak żywotne jak pozostałe moje dalie.
Muszę sobie przypomnieć albo znaleźć jak się ta pikność nazywa. Kupiona w ogrodniczym. Ostanio kupiłam parę dekoracji. Trochę niskie. Okazuje się, że zrobiłam zdjęcie tylko mleczowi
W foliaku już niezby wiele się dzieje, ale pomidory łapią jeszcze rumience. CHyba listopad przywitają.