Uzdrawiając nasz ugór radziliśmy się sąsiadów- rolników i sołtysa Tak nam doradzili i dobrze doradzili. Perzu w częsci uprawianej teraz - nie ma. Tam dalej na polu być może jeszcze jest, ale zlikwidował się ten "rzep".
Naprawdę?....muszę wypróbować u mnie...za domem nie mogliśmy zaorać za wąko na traktor...kamienie w ziemi...próbowałam sama dłubać, co roku przegrywam tę walkę, ale nie poddaję się
Super relacja Danusiu czytam z ogromnym zaciekawieniem