Aniu nie wiem...bo nie mam ice coś tam...ale powiem ci jak ja dzielę moją heufleriane....uwaga, będzie drastycznie...biorę piłkę ręczną do cięcia drewna....podchodzę do kępy...oddzielam ręką interesujący mnie kawałek i tnę...podważam łopatką ucięta cześć i już...ubytek przysypuję ziemią...tak robię ja...proszę nie komentować...w każdym razie sesleria żyje i ma się jak na zdjęciach widać
limki zaczelam hartować, na taras wystawiłam. bo wcześniej tak sie o nie bałam ze w domu trzymałam i bujły strasznie.
mam nadzieję ze w sobotę em już bedzie miał czas żebyśmy wsadzili grujeczniki i hortki..
och podoba mi sie strasznie jak to bujnie to normalnie klękajcie narody!
z jednej sadzonki tyle Ci wyszło to normalnie szacun, wiem jak to jest. i jaka radosć że tyle sie zaoszczędzilo a do lata i tak zrobi efekt