Mam akanta od wielu lat. Akanta pięknego ma też Mariusz z Przyjaznego ogrodu.
Napiszę Ci doktorat z niego.. ale nie wiem czy teraz zdążę, bo mam jechać popilnować Muminka w "Świecie zabaw", a młodzi coś maja swojego w tym czasie załatwić po sąsiedzku.. Szukanie fotek zajmuje czas... ale polecam akanta .. super jest. Chociaż kolory ma mdłe. Długo walczyłam co mu dać do towarzystwa..
Ciągle mam ochotę zapisywać hasła mojego eMusia.... męska wersja Małej Mi.
Mówię, że jadę go popilnować i gdzie.. a ten ze stoickim spokojem mówi.. "to musimy jechać razem, bo jak ty będziesz biegać tam po tych wszystkich platformach, to kto będzie pilnował Muminka??"
Jako, że z pracy razem nie możemy się urwać to po namyśle stwierdził.. "jedź wcześniej pobawisz się, a potem będziesz mogła pilnować"
Jako, że tam nigdy nie byłam, a on już był to powiedział "Weź całe skarpetki, bo każą buty ściągać... Piasek dzieciom może zaszkodzić, a grzybica już nie ".
I mam tak cały czas..... no musiałam się pożalić na mój los..
ona właśnie na kilogramy kupiła, na wagę- wielkie cebule oznaczone jako narcyz.
W Janinie u nas w tym sezonie bieda totalna- na poczatku września było troszkę. Dopadałam czosnki gladiator dla siostry dla mnei tylko tulipany exotic emperior.
Aga- doapadłam jednak Purple Sensation- miałam nie kupować, a jednak.
w okolicach 1 listopada moja szwagierka dopadła cebule narcyzów w Carrefour- 2.99 za kilkogram. Machneła sobie chyba ze 4 kilko- kilkaset cebul za okolice 10 zł. Zdrowe, duże. Nie wiem czy zdązy do świąt z sadzeniem
Zachwycający ten Twój ogród. Pięknie,jeśli pozwolisz będzie moją inspiracją na nowy sezon bo mam zamiar dorobić trochę rabatek i posadzić trawki w dużej ilości. Pozdrawiam
A zaśmiecaj - ale to wszystko przez Magnolię, bo czeka na swój ogród doskonały z założeniem wątku
Za gratki dziękuję i szybką edukację z ostrogowca też
Się wydaje
Magnolia (bez wątkowa jesteś wiec zaśmiecam znów Wieloszce...sorki). A korzenie ma w głąb i wszerz..zgroza. Wsadziłam pomiędzy piwonie i jeżówki... póki czego innego nie znajdę w to miejsce. Miejsce mokre, gliniaste i półcieniste... pomysłów brak... żal wyciepać to dałam ostatnią szansę... ale połowa i ta poszła na kompost
Wieloszka gratki na 600 stronek estetki z górnej półki
Ania kamasja Kusika wg mnie powinna być, zwykła jak się chce stzrelistą. Ta z linka niska
Ostrogowiec- brrr, nie lubię go. jak byłam mała i bawiłam się w kwiaciarnię i obłupywałam mamie pół ogrodu, jego nawet nie tykałam ( tak samo moje liczne siostry). Nawet do piaskowych zup nie brałyśmy
Magnolia Suzan lub Betty - nie jestem w stanie jej zidentyfikowac - kwitnie najpóźniej, zwykle w maju gdy wszystkie inne magnolie już kończą swój spektakl
Magnolia Alexandrina - kwitnie w środku sezonu magnoliowego
u Agi musi być wyraziście- jak juz będą zielone talerze hortek, niech będzie je widać- dlatego jak dotarło do mnie że sa tam Anabekli to wg mnie cebulowe na wiosnę wystarczą. Potem już są akcenty na późniejsze momenty.
u mnie było tez troszkę czosnków afluteńskich- to sam gatunek, bez odmiany PS- one własnie są blado fioletowe. Nie byłam w stanie rozszyfrować z którego źródła były te bez odmiany
wiązówka czerwona nie nadaje się
To sa Purple S z Lidla i chyba z Netto ( dostana część)- kolorami bardzo grały, spotkały się w czasie bo Purple S są wczesne
Ślicznie z tymi czosnkami - to "szczypiorki"?
Ja tam mam zwykłe "Purple Sensation" z Lidla. Miały ok.50cm wys. A między miskantami kilkanaście szt. "Gladiatorów" - ale czy coś z tego wyjdzie na przyszłą wiosnę - nie wiem.
Czyli wiązówka czerwona się nie nadaje?
EDIT: Pomyłka, nie mam Gladiatorów niestety, ale Giganteum.
wiązówka czerwona to inny gatunek, bujniejszy, ale do dużej wilgoci.
kamasja niebieska,nie musi mieć odmiany. Odmianowe moga byc niskie. Gatunek camasia cusickii
czosnki bym zostawiła- jakie tam masz, to tez zależy.
Resztę bym wywaliła/oddała/przesadziła
tu paskudne zdjęcie, ale widać troche kamasji z czosnkami
to chyba bym sie wstrzymała z wiązówką, tzreba dac szansę Anabelkom i nie załaniać ich bo inaczej byłyby tylko dla zielonej masy?
Scinasz je wiosną- Anabelki? Może dadzą czadu po zimie, młode były w tym.
Spotka się, albo się nie spotka wiązówka z anabelką. W tym roku (pierwszym u mnie) anabelki była prawie niewidoczne - niskie, mało kwiatów i krótko Jestem nimi rozczarowana, ale może wina katalp, a nie anabelek...
Pasy roślin - tak jak napisałaś, z tą różnicą, że werbena zaczyna wyłazić wszędzie, nawet na przodzie, tuż przy żywopłociku