Jak się już tam kanalizacji doczekamy to planuję go przenieść do lasku na samą górę. nie ma nic gorszego jak tam jesteśmy i trzeba lecieć na dół , żeby zaraz się wspinać od nowa
Tak szybko ciemnosci nadchodza, ze nie mozna specjalnie duzo zrobic.
Mirka berberysy i irgi teraz nabieraja pieknych kolorow.
Moze jutro jakies foty zrobie, przycielam dzisiaj roze.
Daria, ale piekne cudenka. U mnie tyle szyszek musze pozbierac i tez cos zrobic. Ciagle narzekam na brak czasu. Krotki dzien wiec z jesiennymi porzadkami nie mozna zaszalec no i inne stale obowiązki tez zabierają duzo czasu.
Dzialka to nieskonczona robota zawsze cos jest do zrobienia. Ciagle na watrobie lezy mi odkurzanie juz mokro i listki nie chca fruwac wiec zbieram odkurzaczem. Jak mokre mlynek tak nie mieli i sie zatyka.
Podobnk przyszly tydzien ma byc cieply moze sie uda zebrac liscie.roze juz skrocilam przyszykowalam do kopczykowania a,e to dopiero po pierwszym przymrozku.
Ten serb piekny na ostatniej focie taki gesty robi wrazenie jakby dwa rosly.
Roslina jak ma slonce z kazdej strony to pieknie rosnie.
U mnie tez ostatnie kwitnienie w ogrodzie. Dzisiaj nawet byla znosna pogoda.
Bogdziu iglaki posadzony przeze mnie nigdy nie rosna od razu. Musza sie najpierw ukorzenic i nabrac mocy i wtedy zaczynaja rosnsc po 2 do 3 lat jeszcze wszystko zalezy w jakiej glebie zostaly posadzone.
Wlasnie jak przejda ten czas klimatyzacji to rosna.
O serbach napisałam u Ciebie. Ogród poza tym ze mógłby byc choc dwa razy wiekszy nawet mi odpowiada bo przy dużych krzakach rh nie ma juz roboty a to w moim wieku sie liczy, zresztą w tym wymarzonym dużym ogrodzie tez bym je posadziła .
Jak sadziłam to miały ok 1,5 m,były bledziutkie , ze dwa lata wcale nie rosły , pewnie się ukorzeniały ale potem jak ruszyły to tempo zastraszajace miały.
Ja już dwa razy odkurzałam, ale jeszcze jedno porządne odkurzanie przede mną, bo tak jak mówisz liscie jeszcze na niektórych drzewach. Dzis przymroziło więc mam nadzieje , że wszystkie zlecą i po niedzieli posprzątam ostatni raz.
Viola witam. Nie psle od 20 lat palilam bardzo duzo nawet 2 paczki "Goldenow" dziennie, Rzucalam kilka razy z miernym skutkiem. W zadne srodki farmaceutyczne nie wierz. Bo problemem przy rxucaniu jest co zrobic z dłońmi.
Rzucilam papierosy w poniedz wyszlam z domu na dlugi spacer z butelka wody mineralnej i po drodze znalazlam kasztany wlozylom do kieszeni i je trzymala i mietosiłam.
Pilam wodę prawie caly czas lyczkami. Przyszlam tak zmeczona, ze padlam i spalam do rana. Nastepnego dnia znowu powtorzylam to samo, trzeci dzien prawie taki sam. Na czwarty przyjechali domownicy juz nie paliłam.
Rzucajac papierosy nie wolno siedziec w domu, trzeba pic duzo wody aby organizm sie oczyszczal z toksyn.
I od tej pory nie zapalilam ani jednego papierosa i mnie nie ciagnie.
Uwazam, ze to moj najwiekszy sukces po urodzeniu dzieci.
Rzucenie nie jest latwe, kto tego nie przezyl ten tego nie zrozumie.
Acha wcale nie przytyłam jadlsm, ale duzo spacerowalam zreszta do dzisiaj duzo chodze.
Aurelia na dwa lata na praktyke i swoj biznes zaczac. Sa dofinansowania z unii wiec nie pekaj. Oj jak ja by miala tyle lat co ty, zycie stoi otworem wszedzie mozna wyjezdzac, nie to co gleboka komuna.