pierwotna wersja właśnie taka była jak narysowałaś, ale niestety to nie wyda, wyszłoby od cholery metrów, a półksiężyc by się kończył gdzieś w połowie trawnika - za dużo by było.
A tak z tyłu między klonami, a chodnikiem jeszcze zmiesci sie bez problemu kosiarka
Flesz Long przyrosty 0,5-1m
katalpa była cięta na łyso
z brzozy będzie się sypało do szklanek i na głowę
buk Purple Fountain (ten pośrodku) jest ok, tam w głębi mam kącik z parasolem (w trakcie formowania) z Camperdowni a z boku cieniuje klon Eskimo Sunset
inspekcja czy aby stanowisko dla róży parkowej przygotowałem z należytą starannością
z tyłu rabata z magnoliami Rh i azaliami teraz tylko zielona , pasek trawnika odleci i będą trzy góra cztery róże parkowe róż, ostry pomarańcz najchętniej Gebrüder Grimm i Burgundy Iceberg - że co? że za kolorowo tak ma być
Mam dwie duże czereśnie i cieszyłam się że przymrozki oszczędziły.. za to deszcz spowodował choroby grzybowe, moniloza to się chyba nazywa.. i owoców mam zero za to sprzątania od cholery.. nawet nie chce mi się tam zaglądać.
Po 2 dniach od koszenia.. liście jak jesienią.
Owoce zgniły.. wszystkie.. no może z 10% dałoby się wybrać .. ale bez sensu
Trawnik od deszczu po prostu zgnił i załapał choroby..
Róże też grzyb, zero liści na niektórych
Pokazuję nie dlatego że narzekam, dla chronologii i by nie było ze u mnie to wszytko jest takie super.. po prostu nie pokazuje tego co brzydkie.
Taki dupny rok.. aaa i dysk ze zdjęciami prywatnymi i wszystkim co prywatne mi szlag trafił.. wiec nawet nie wstawię starych zdjęć i nie podam nazw roślin..
W basenie nie byłam ani razu i .. kiedyś to chociaż wskakiwałam posprzątać,,teraz i tego nie
Za to filtr w oczku pracuje.. i nie muszę już czyścić 2 razy dziennie filtrów .. naprawdę odetchnęłam z ulgą.. bajzel za skalniakiem ogromny, ale trudno.. nie widzę tego z okna Woda sie czyści, i była nawet cudowna, tylko wstawiałam lotosy i zmąciłam, a resztę nagrandziły ryby bo wskoczyły do pojemników i zrobiły zadymę ..
Słońce było i się zmyło..dwa dni pogody to aż za dużo.
Wczoraj przeszły chmury szkwałowe.. pozrywało kable i miałam awarię prądu.. przy okazji wiemy, ze zepsuły się nam też UPSy do komputera.. i szlag trafił to co nie zapisane i pozaczynane..
Nie ogrodowo, ale ten rok to rok popsutych sprzętów: lodówka, ksero, ciężarówka, telefon, auto osobowe (spadł źle zabezpieczony znak drogowy), klimatyzacja w aucie, rozdrabniacz ogrodowy, kosiarka.. itd itp ..
Piękny kolor tych lilii. Te na na innych zdjęciach różowe też cudne. U mnie co roku lilie jakby mniejsze i powoli zanikają. Myślałam, że to wina gleby. Mam glinę tak jak Ty. Ale widzę, że u Ciebie mają się dobrze.