to nie zwidy, tak było. Spędziłam przemile czas, a tak się stresowałam czy wszystko będzie ok i do tego te przeciwności losu... Jeszcze raz baaaardzo Wam dziękuję!
od lewej Dorotka (z ogrodu przy bocznej drodze), Gabi, Gosiak ktora się schowała, Ja, Ania (z ogrodu na górce)
na dole od lewej Marzenka-Panda (ogród na leśnej polanie) , Marlenaa (krowy, stawy i my)