To zdjęcie jest cudowne! Jestem nieustannie pod wrażeniem Twojego ogrodu. Im więcej zdjęć oglądam, tym bardziej jestem zdumiona, z jaką harmonią i elegancją połączyłaś u siebie tyle rozmaitych gatunków. Trzeba mieć to coś - talent, gust, wenę itd. Pozdrawiam

Właśnie gdzieś, kiedyś na jakimś forum ogrodniczym i ja o tym czytałem.
Chyba tutaj:
https://www.ogrodowisko.pl/watek/4852-wazne-dla-pasjonatow-ogrodnictwa-zmiany-w-stosowaniu-sr-ochr-roslin

Pomocy! Mam opuchlakowe larwy w sadzonkach cisa. Myślisz, że jeśli wyczyszczę korzenie całkowicie z ziemi i posadzę, to rośliny się przyjmą o tej porze roku? Z drugiej strony nie będę sadzić z larwami. I tak źle i tak niedobrze .

Ale róże też Ci pożre, u mnie pożarła kocimietka i teraz sama myślę, co zrobić, by połaczyć róże, bukszpany.

DZIĘKUJĘ ZA ODPOWIEDŹ!! Pozdrawiam

Pieknie zgapuje na przyszły rok moge prawda? Moge?

Madżen nie będę cytować zdjęc, bo musiałbym wszystkie Pięknie jest, aż mi się gębucha otwarła

no tak smacznie, że bez tej czekolady się obejde

Zaczynam kombinować, że przestanę grzebać w ziemi i będę się tylko gapić na Twoje arcydzieło!

Piękne kompozycje, takie nieoczekiwane i piękne niezależnie od punktu stania i patrzenia. Albo siedzenia (na kanapach).

Madżenn, policz drzewa, plizz - ja chyba za rzadko je wsadzam.

Wygląda jakby to jedno duże zdjęcie było.

Kolor rządzi

Więdnięcie i zasychanie wierzchołków pędów i pąków kwiatowych oznacza, że najprawdopodobniej mamy na różach żerujące larwy bruzdownicy pędówki. Na kilku moich różach zauważyłam takie zasychające końcówki pędów. Jeżeli utniesz pędy przy samej górze i zobaczysz w środku pędu wydrążony tunelik (pusta w środku łodyga, jak u bambusa) to oznacza, że larwa bruzdownicy wędruje w dół. Trzeba uciąć poniżej, nad zdrowym pakiem.
Jeżeli róża wypuszcza młode listki, które od razu zasychają, to znaczy, że ma słabo rozwinięty system korzeniowy i nie jest w stanie wyżywić młodych przyrostów. Trzeba intensywnie pdlewać i ściółkować u nasady krzewu.

Na dżdżowniczki można oczywiście stosować Mospilan, jeśli to inwazja, ale poza względami estetycznymi (wygryzione wzorki w liściach), żadnej krzywdy krzewom nie robią.
Nimułka to większy problem (liście zwinięte w rulonik), ale jeśli występuje masowo. Zwalczać można systemicznym środkiem. Jeżeli to tylko pojedyncze liście, obrywać.

Pozdrawiam wszystkich różomaniaków!

Madżenka polecała jakiś sprawdzony nawóz do magnolii Tylko nie pamiętam nazwy.

Czosnki bajeczne

a wracajac jeszcze na moment do oprysków - chciałam kupić confidor lub kohinor jak Marzeno polecałaś i usłyszałam, że wycofane ze sprzedazy podobnie jak Raundup. Mozliwe?

Ja Mospilanu i topsinu (na grzybowe) używam profilaktyczne, głównie przez wzgląd na bukszpany. A środków na mszyce oczywiscie jak się pojawiają.

Może komus się przyda informacja, że wiele oprysków i nawozów można kupic nie tylko w sklepach ogrodniczych ale np w hurtowniach z chemią dla rolników - wiadomo, że nie kupimy tam dawki 5 ml, ale troiche wieksze ("trochę" nie oznacza litrów), a i tak zazwyczaj wychodzi dużo taniej.
W mojej pobliskiej tego rodzaju hurtowni można kupic też np Florowit 5L albo nawóz Yard , który cieszy sie w tym roku dużą sławą na Ogrodowisku, a ja go kiedys juz kupiłam, jako tańszy zastępnik Azofoski.

To ja czekam z "ochami" na koniec seansu

Czosnki bez liści przeżyją?

Kto gra w piłkę w takim pięknym ogrodzie?