No u mnie Ula ostatnie tygodnie to ulewa za ulewą i w najlepszym czasie dla róż, niestety zniszczyły je bo one oprócz wody to w porze kwitnienia potrzebują słonka. Namoknięte, pod ciężarem powyginane i większość do wycinania. Potem duchota, słonce, ta pogoda jest dobra dla rodków. Ale, że susza bardzo dokuczała no to się należy cieszyć, że nawodniło roślinki, buja wszystko niezle. Teraz od dwóch tygodni mam wnusie to ogród poszedł w odstawkę, ale to piękny czas, uwielbiam te chwile
Od ubiegłego roku praktycznie cały czas nie wychodzę z ogrodu. Idzie wolno i ciężko, bo ziemię mam gliniastą i zakamienioną, więc bez kilofa nie da rady. Zrobiłam cztery rabaty. Dwie przerabiałam, dwie są nowe. Szału nie ma, bo roślinki jeszcze małe, ale liczę, że jak podrosną, to efekt mnie w końcu zadowoli.
Ja dziś pierwsze dojrzałe zbierałam Ale rozsadę kupiłam gotową, pomidorek karłowy( krzaczek nie rośnie duży)owoce normalnej wielkości prawie, a owocuje najwcześniej