a wzdłuż tej żółtej lini posadziłabym cos jednakowego, taki szpaler. niewiem seslerii, smiałka czy kulek bukszpanowych a w tych wgłębieniach domu wyższe pietro. to nizsze by tak spajało calość
tak mi sie to widzi ale może ktos jeszcze podpowie cos innego
o choroba tu trzeba dobrze rozplanować bo juz obrzeży nie zmienisz..a od wykuszu do ogrodzenia pewnie z 4,5m?
i na 100% potrzebujesz z tej strony też te płyty w trawie?te z prawej nie wystarczą?
myślę...
obejrzałam pogodę, nawozić będę w czw bow piątek, sobote ma padać.
i obejrzałam też niestety uwagę chryste gdyby mi taka małpa dziecko zabiła bo przyjmuje jako pediatra a jest rehabilitantką to bym ją po cichu kwasem chyba oblała!!!
o Agatka fajny temat z tym nawodnieniem, wytłumaczysz mi to na zywo jak będę u Ciebie dobrze?
wolałabym mieć nawodnienie bo moze znowu takie lato nas czeka jak w tamtym roku..
ze obeliski z tylu jak dla mnie ok a poza tym, ja bym nie mieszala na przemian tych roz bo jest za duzo kolorow
ja bym je pogrupowala kolorami i starala sie zrobic jakis efekt plam albo cieniowania od najasniejszej do najciemniejszej albo jakos tak zeby plamy kolorow lagodnie przechodzily jedna w drugą
Aniu-gabion rzecz niezbędna, bo bez niego życie na tarasie nie będzie funkcjonowaćAle generalnie nie blokuje to robót aż tak bardzo-bo zaczynamy przed domem-więc w tym roku być może poza obrzeżeniem rabaty nic się nie będzie działo.
Niemniej jednak mam sporą zagwozdkę z obrzeżami wokół domu od strony wykusza.
Rabaty miały iść tak:
ale zrobi się z tego nie do końca to, o co mi chodziło.Żeby zrobić potem ten prosty chodniczek z obrzeży będę się musiała bardzo wypuścić w stronę ogrodzenia-wizulanie tego nie widzę-zielonym pisakiem zaznaczyłam, że może by jednak ciachnąć te obrzeża w jedną linię-czyli od sciany będzie to 1,7m,ale już od wykusza na jego długości wąski pasek(tam w związku z tym wysypałabym tylko kamykiem),ale w tedy ten chodniczek mógłby być ładnie przytulony do domu i od strony płotu też będzie miejsce na rabatę.Co myślicie?
Tak to teraz wygląda:
Ty to masz normalnie rozmach, różanka zaplanowana, róże przyjadą, obeliski się robią, taras kombinujesz, murki już tuż tuż , drzewa już zaklepane nieomal... bożesz... gonisz okrutnie...
hahahahah spoko
2 kwietnia lecimy z rozark na szkolenie z cięcia róż, gdzies pod Warszawę
a do Rogowa jak zaczną sprzedawać a to uzależnione jest od pogody, standardowo pod koniec kwietnia a jak bedzie szybko cieplo to zaczną wcześniej