Jola, pojechałam na rekonesans i cisy są grube, już teraz blisko 50 cm mają. Graby mi się podobają ale nie ma tyle tu na stanie. Trzeba szukać takich większych w szpalerze bo nie chcę czekać wieki. Chyba po prostu najpierw wykopię tuje, zobaczę jak to bez niczego będzie wyglądać i wtedy się zastanowię. Taki żywopłot grabowy bardzo mi się marzył. Od tej strony jak się patrzy to widać altankę u sąsiadki. My czasami sobie tak tam przez płot gadamy. Ona pranie wiesza, ja pielę
kolejne pozycje z listy a w przerywniku było to https://www.youtube.com/watch?v=G2ztwrgKeMA
chciałem napisać wrzutka w duchu starotrójkowym ale wrzutka bardzo źle mi się ostatnio kojarzy
Mirko przycinam, ale nie więcej niż dwa bukszpany dziennie. Ręce też mam w kiepskiej formie, ale u mnie gorzej z nogami, bo mnie nie chcą nosić. Na dodatek nieustannie bolą, nie wiem na co zgonić taki stan. Na starość, czy na skutki uboczne mocnych leków, które muszę zażywać już zawsze.
Donic z rojnikami przybywa mi w zastraszającym tempie. Te które zimowały w domu poprzesadzałam, wyczyściłam i ustawiłam na zewnętrznym parapecie. Część kiepsko przezimowała, były posadzone w jakiejś kupnej , pylistej ziemi. Zrobię później zdjęcie, żeby mieć porównanie pod koniec lata. One w ogrodzie lepiej rosną.
Trawnik po wertykulacji zaczęłam podlewać, bo się bałam że całkiem zniknie.
Kupiłam kilka dni temu dwie takie róże, no i mam problem bo nie mam na rabatkach wolnej przestrzeni żeby nogę postawić, a co dopiero 2 róże wsadzić. Ot moja pazerność na rośliny i brak konsekwencji.
Witam. Sekator w moich dłoniach nigdy nic dobrego nie znaczy, niestety. Przez dobrych kilka lat nie cięłam hortensji bukietowej tylko suche kwiatostany usuwałam i pięknie kwitły, aż przeczytałam, że należy ciąć i tak trzy lata temu to oczyniłam.
Kwiat marnieje bo żle to zrobiłam usuwając młode pędy. Zastanawiał się czy coś jeszcze mogę dla nich zrobić, czy będę musiała je wymienić na młode. Szkoda bo to 7 sztuk.
Już widzę, że na pewno z moim synem złapalibyście kontakt, to jego klimaty. Jest na etapie szukania munduru, marzy mu się jeszcze jakiś pistolet, nawet mi pokazywał na internecie, ale to nie roślina, więc moje zainteresowanie było tylko grzecznościowe.
Fotka fajna, są drzewa, więc zdjęcie ogrodnicze. Synowi prześlę link to sobie zobaczy.
Powojnik alpejski jest w pełni kwitnienia. Mam nadzieję, że w przyszlym roku powiększy swoje wymiary. Będzie się pięknie skomponował z kwiatkami rozmarynu i tymianku, a może poczeka nawet na irysy syberyjskie
I na koniec część kolekcji sucholców. Muszę tym dwóm szarawym fajne doniczki dokupić. W tle pięknie się prezentuje porozjeżdżana przez taczki i wymęczona brakiem wody "trawa"
wrzucam foty
bylinowa w słońcu,
chciałabym zaznaczyć, że w zeszłym roku zakupiłam tylko cztery kolory tulipanów - aż sprawdziłam w zamówieniu (biały, niebieski, pomarańczowy i fioletowy) - tu miały być tylko pomarańczowe i fioletowe i na końcówkach rabat białe, hmmm
Helen, to poliwęglan komorowy. Chcieliśmy początkowo zrobić z litego, ale cena ostudziła nasze zapędy
Zrobiłam obchód rano po ogrodzie kiedy jeszcze świeciło słońce.
W końcu zaczynają niezapominajki i fiołki.
Tulipany nadal zdobią, tylko kolory się zmieniają.
Mój wnuk jest chrześnikiem naszego syna, którego pokazałam na zdjęciach. Zaproponowaliśmy naszemu synowi, żeby zabrał wszystkie te swoje zabawki i pojechał z nami do chrześniaka. Nie wyobrażasz sobie jakie to było przeżycie dla sześciolatka. Nie odstępował naszego syna na krok. Ganiali po całym podwórku strzelali do jakichś komputerowych stworów, pobierali moce. Mówili do siebie językiem, jakiego używa się w grach komputerowych. Dla nas ta rozmowa brzmiała jak zaszyfrowana. Oczywiście nie pozwalał Marcinowi wracać do domu, bo on nie ma się z kim tak superaśnie bawić.
Widzę, że rośnie Ci pomocnik, albo konkurencja. Z doświadczenia wiem, że dwóch ogrodników w jednym ogrodzie to o jeden za dużo. Co innego jak jest tylko pomocnikiem i to takim, który nie działa na własną rękę.
Byłam dziś na rynku, ale ludzi sporo, trzymanie zalecanych odległości to fikcja, więc przy pierwszym lepszym stoisku kupiłam kilka pomidorów, ogórków ( w sensie sadzonki) i trzmielinę na pniu. Cukinii nue było, więc kupiłam nasiona, bo nie chcę póki co po rynku się plątać. Kupiłam te odmiany nie rozłażące się: żółtą i zieloną.
Kupiłam też takie nasionka małej, okrągłej cukinii, którą można uprawiać też w pojemnikach.
Teraz parapet u syna wygląda tak
Dobrze, że mi pozwala
A dynie olbrzymy już takie, a wsadzone tydzień temu w sobotę. Mam wrażenie, że rosną z godziny na godzinę
Dziękuję oby się mojemu syneczkowi w główce nie przewróciło od tych pochwał jak je przeczyta , ale on jest na prawdę fajny chłopak, bardzo kontaktowy, uczynny i wesoły.
Ja kupiłam te śliczne pelargonie w Majstrze, może były wysyłane też w inne rejony Polski. Rabaty ładnie mi się zagęszczają, w niektórych miejscach już nie da się wejść tak jest gęsto. Zaczyna się ten czas, gdy już nic nie da się zrobić na rabacie. Można tylko wycinać przekwitłe rośliny.