Wiem o czym mówisz. Zańim można ją uchwycić to aparat głupieje.
Rutewka Delavaya chyba mnie nie lubi. Dwa egzemplarze ledwo rosną. Tylko orlikolistna i Elin sabie dobrze radzą.
Miałam okazję obserwować pierwszy spacer małej wiewiórki. Odległość była dosyć spora więc zdjęcia nie są zbyt dobre ale...
Wyglądało to tak. Mama wiewiórka robiła kilka kroków, potem stawała, odwracała się do malucha i czekała aż zrobi kilka kroków. To malutkie nie potrafiło jeszcze dobrze chodzić, prawie czołgało się w trawie. Mama była bardzo cierpliwa i nie pomagała. Czekała aż dziecię samo sobie poradzi. Przejście ok. 10-15 metrów zajęło im jakieś 5-7 minut. Widok był niesamowity.
Na dwóch pierwszych zdjęciach jest Matka-Polka a na następnych są już razem. Maluch jest pod tym pustakiem - takie CÓŚ malutkie rude w trawie