Ja szczerze polecam. Mają ładne rośliny, ich dostawcami są Źródło Dobrych pnączy czy Szmit. To sklep w którym często kupuję, bo mogę osobiście odebrać.
Dziś nie działam ogrodowo, choć kto wie co się jeszcze wydarzy? .
Mam do posadzenia 3 bodziszki i 1 zawilca . Zawilec to niespodziewany dar od forumowej Tess, u której miałam dziś przyjemność gościć. Tess ma śliczny ogród, zdumiewające co można zrobić na małej powierzchni i w dodatku z ogromnymi iglakami . A zawilce ma gigantyczne!!!
A ja to niniejszym teraz czynię, jako, że dzisiaj miałam ogromną przyjemność zobaczyć to cudo na żywo.
Zachwycił mnie. Piękny, klimatyczny. Niewątpliwie w pewnym stopniu jest to zasługa "dorosłych" drzew. Prawdziwych drzew - rozłożystych (dęby) i strzelistych (brzozy).
Ale sposób skomponowania rabat to prawdziwy majstersztyk. Łaziłam w koło z otwartą gębą. Żałowałam, że nie ani przez chwilę nie wyjrzało słońce (te promienie przenikające przez korony drzew, te światłocienie...). Ale może to i lepiej, bo by mnie chyba wówczas z ogrodu żadną siłą nie dało się wyciągnąć.
Iza, jeśli jeszcze kiedykolwiek będziesz narzekać, to Cię przez kolano przełożę
Bardzo dziękuję, że mnie przyjęłaś w swoich progach
Sprawdzam możliwości Powiedzmy, że rozważam różne warianty. A do Ciebie chcę, bardzo chcę. Tylko tak się u mnie dużo dzieje, że nie wiem, jak się nazywam i w co ręce wsadzić.
Mrokasia - fakt, zapomniałam. Powód - jak wyzej.
Ale jeszcze tydzień i może się przewali.
Przyszłam rzec, że jako pokazuje historia serka, masz dużą pojemność samochodu. W przeciwieństwie do mnie, jako że mnie eM wyposażył swego czasu w wózek na zakupy
Zrobiłam inwentaryzację tego, co mam w niego załadować i nijak nie wchodzi.
Jaki stąd wniosek?
alchemilla alpina, czyli przywrotnik alpejski. Bardzo fajny, nieduży, dość rzadki w ogrodach. Możesz go Pszczółko pamiętać z mojego ogrodu - miałam go przy kulkach cisowych (tych, co w kule nie chcą rosnąć, bo ten cis to nie baccata).
Łatwo się rozsiewa, jeśli w porę nie zetnie się kwiatów.
Jestem, jestem! Syna musiałam spacyfikować, a musicie wiedzieć, że walczył do końca
Kurczę no, ja nie lubię jak mi stoją i patrzą na mnie z wyrzutem. A nakupowałam tego dobra tyle, że nie wiem kiedy posadzę ehhh...
No dziękuję, ale te drzewa i klimat to nie moja zasługa
Bosz no to jest niezły numer ten Kuba hahah Ja jeszcze przez internet jarzmianek dokupiłam wczoraj, więc już totalna kaplica.
No czasu nie miałam, poza tym dzwoniłam do Ciebie, ale oczywiście dodzwonić się jest trudniej niż do królowej angielskiej!;D
Kupiłam kilka języczników Undulata, fajne, takie niepaprociowe. Jarzmianki, hakone Sunflare (fajne, jasnolimonkowe), kilka jeżówek z tej odmiany, którą mi ślimaki prawie zamordowały. 2 miskanty Memory. Poza tym Mrokasia przytargała mi 2 żurawki cytrynowe z czerwonymi nerwami, a Tess odgraża się, że też przywiezie, tylko Citronelki A dziś jeszcze dokupiłam białych jeżówek i muszę zdobyć do nich więcej zielonej hakone koniecznie. No i tak to wygląda. Roboty a roboty przede mną.
A z tą trawą to może się faktycznie zgadzać...zaraz doczytam.
Bo to jedyne różowe, reszta na rabacie jest biała. No i chcę tam dosadzić coś niebieskiego, bo zdaje się, że malutka szałwia z ZP mi wygniła
Tess większość hortensji rośnie sobie grzecznie na rabatach, tylko kilka posadziłam jako wolno rosnące żeby rozjaśnić perspektywę. Rabata za nimi przeznaczona jest dla krzewów mających stworzyć parkan, a że krzewy jeszcze małe to wysiałam tam cynie. Te moje rabaty wydłużyły się i pokręciły
A ogród z tej perspektywy pokazuję od niedawna, rabaty te wytyczyliśmy trzy lata temu, musiały się zagęścić