Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za pomoc. Po tym co napisałyście, przekopałam ile dałam radę, tzn. tam gdzie nie mam mocno zarośniętego chwastowiska. Ilość mnie jednak przerosła, wkopałam kilka worków ale jeszcze mi kilka zostało a że to nawóz silny, obawiałam się, że długo zachowa swoją moc i w przyszłości tzn na wiosnę popali w ziemi, co bym posadziła. A że jednak zrobił się problem z zapachem a ja nie chcę i nie mam siły się kłócić-wykorzystałam portal ogłoszeniowy, i zamieściłam ogłoszenie, że oddam darmo... Starszy Pan zadzwonił bardzo niedługo potem, kazał mi przysiąc, że zarezerwuję dla niego, i on przyjedzie za dwa dni

No i dotrzymał słowa, zabrał chętnie, bo mówi: Pani, ziemia wygłodzona wszędzie, ciężko dostać obornik jakikolwiek oprócz końskiego, ale tam za dużo słomy.. No, w każdym razie, poszedł w dobre ręce, nie zmarnował się.
Za to ja odpoczywając wieczorem po kilkugodzinnym kopaniu, buszowałam po necie i znalazłam ofertę z ciskami. "Na próbę' kupiłam 15 szt bo były niedrogie , wys. 30-35 cm, więc myśle, ok, ryzyk-fizyk..
W opisie niby Taxus baccata ale coś mi się różnią te sadzonki, mają różne igły. Czy to są w ogóle cisy??