ogrod_lesny
09:08, 09 cze 2021
Dołączył: 12 lut 2020
Posty: 14
W jaki sposób nawozić rośliny w dużym ogrodzie z dużymi rabatami bylin takich jak szałwia, lawenda, wrzosy, liliowce, przywrotniki, paprocie. Oprócz tego trawy jak seslerie jesienne, różne odmian miskantów, rozplenic itp. Są też miejsca w bukszpanami i iglakami jak sosny górskie, sosny czarne, wejmutki, cisy, mikrobioty i liściaste brzozy, klony, magnolie.
Przy bardziej wymagających roślinach jak np. różaneczniki, róże, hortensje czy trawnik jest oczywiste, że trzeba poświęcić im więcej czasu i zadbać o odpowiedni nawóz i pH. Ale jak ma się to w pozostałych rabatach? Przy rabatach bylinowych ściółkowanych przekompostowaną korą gdzie mamy ogromną ilość sadzonek ciężko technicznie i czasowo odgarnąć każdą z nich i podać nawóz mieszając z glebą pod każdą rośliną.
Na jednym z filmie "Zielonego Pogotowia" na YouTubie widziałem jak Pan Grzegorz nawoził rośliny na swoim dużym ranczo pogłównie sypiąc wszędzie nawóz granulowany YaraMila Complex. Nawóz rozrzucał wszędzie (na roślinę, pod roślinę, na korę, nie mieszając z podłożem). Twierdził, że to co spadnie na ściółkę i tak się rozpuści i nawóz dotrze do korzenia, jak coś zawiśnie na roślinie to też z czasem spadnie. Czy takie rozwiązanie jest wystarczające czy może macie jakieś swoje sprawdzone sposoby w dużych ogrodach? Proszę o wszelkie rady.
Przy bardziej wymagających roślinach jak np. różaneczniki, róże, hortensje czy trawnik jest oczywiste, że trzeba poświęcić im więcej czasu i zadbać o odpowiedni nawóz i pH. Ale jak ma się to w pozostałych rabatach? Przy rabatach bylinowych ściółkowanych przekompostowaną korą gdzie mamy ogromną ilość sadzonek ciężko technicznie i czasowo odgarnąć każdą z nich i podać nawóz mieszając z glebą pod każdą rośliną.
Na jednym z filmie "Zielonego Pogotowia" na YouTubie widziałem jak Pan Grzegorz nawoził rośliny na swoim dużym ranczo pogłównie sypiąc wszędzie nawóz granulowany YaraMila Complex. Nawóz rozrzucał wszędzie (na roślinę, pod roślinę, na korę, nie mieszając z podłożem). Twierdził, że to co spadnie na ściółkę i tak się rozpuści i nawóz dotrze do korzenia, jak coś zawiśnie na roślinie to też z czasem spadnie. Czy takie rozwiązanie jest wystarczające czy może macie jakieś swoje sprawdzone sposoby w dużych ogrodach? Proszę o wszelkie rady.