Witam wszystkich,
czy ktoś z Was zasadził ałycze na żywopłot? Jak się sprawuje zimą? Czy gałązki są na tyle gęste że nawet gdy traci liście zasłania działkę?

Serdecznie pozdrawiam

Żywoplotu nie widziałam, ale jest w naszej miejscowości szpaler wzdłuż drogi. Zimą jest gęsto od gałązek, ale prześwitująco, ptactwo drobne wszelakie uwielbia w niej siedzieć cały rok.

nie polecam, ciągłe strzyżenie, gałęzie z kolcami, od dołu ogałacają się, miałem żywopłot wysokości 1,8 m i praktycznie od dołu pół metra to był prześwit, wywaliłem i zasadziłem szmaragdy

Odnosząc się bezpośrednio do pytania, to zależy jak będziesz ałyczę ciąć. Jeżeli co roku nie dasz jej przyrosnąć więcej niż 10 cm, to po latach będziesz mieć mieć gęsty żywopłot, odczuwalnie powstrzymujący wiatr, który zimą też w znacznym stopniu przysłoni działkę, oczywiście na tyle na ile potrafią to zrobić gałązki bez liści. Nie wiem jaki stopień zasłonięcia działki Cię satysfakcjonuje ale dla uzyskania efektu ten żywopłot będzie musiał rosnąć długo i być szeroki, co zajmuje sporo miejsca. Ja mam taki ładnie prowadzony, gęsty żywopłot. Obecnie jesteśmy w trakcie wymiany na tuje.
Co prawda nie pytasz o radę czy sadzić i nie wiem na ile jesteś zdecydowana/y na ałyczę ale musisz wziąć pod uwagę, że uwielbiają ją mszyce i kiedy jest oblepiona czarną mszycą i pajęczynami wygląda okropnie. Dla utrzymania ładnego wyglądu wymaga częstego cięcia, bo rośnie szybko.

Nie polecam, dużo zabawy. No chyba, że masz dużo czasu i cierpliwości. Podpisuje się z przedmówcami.