Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Zielony Chram » Edycja postu

Zielony Chram

sylwia_slomc... 21:41, 24 lis 2023


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86007
Zajefajne te odcinki, do zaczytania wręcz. Dziób mam tak szeroko rozwarty, że aż mi ślina kapie
Pozornie chaotyczne działania i miłość do bratków i lilaków, kolejny węzeł między nami
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Mary 22:45, 24 lis 2023


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3745
Krokusowy napis mnie powalił.

Zaciski hamulcowe, złote podziały, ciąg Fibonacciego. Hmm.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Darecka 05:30, 25 lis 2023


Dołączył: 05 lis 2023
Posty: 1399
Rumianka napisał(a)
Przepadłam...czytając ten odcinek...Doniczusie "pieńkowe" z rojnikami to tez moja bajka, gdyż mam podobne...U Ciebie korona "pieńkowa" z rojnikami, a u mnie Gremlin (tez pieniek z rojnikami)...Bardzo ciekawie pokazujesz etapy powstawania ogrodu, co i mnie się zdarzyło na samym początku - opisywałam wraz z fotkami...(nie wiem czy tez było ciekawie, bo nie mnie oceniać siebie...).
Czekam na więcej...


Dzień dobry Eliso,
Witam w takim razie w teamie pniaczków rojnikowych (razem z Bożenką)
Czytałam Twój wątek dawno temu (potem miałam przerwę w ogrodowisku), umilał mi czas okołojesienny i zimowy, a zapamiętałam go między innymi dzięki bardzo charakterystycznej czterolistnej koniczynce Poza oczywistą miłością do ogrodu mamy dużo wspólnego: obie uwielbiamy kształty faliste i okręgi, domki dla owadów, u nas woda stoi całą wiosnę na części nad stawem, mamy miejsce na ognisko, dziwne korzenie i jagody kamczackie

Jeśli chodzi o pisanie wątku, to rzeczywiście trudno jest ocenić samego siebie, czasem mam takie przemyślenia, czy to, co tutaj wypisuję nadal jest zabawne, czy raczej zaczynam się już ocierać o opłotki żenady, także ten..
____________________
Zielony Chram
Darecka 05:37, 25 lis 2023


Dołączył: 05 lis 2023
Posty: 1399
Kordina napisał(a)

Tulipankowo cudnie, zaraz mnie niewysłowiona tęsknota ogarnęła

Rojniki w pniaczkach też sobie hoduję
Braciszki wielbię chyba z wzajemnością


No to czarny kogut, to jak czarny koń!

Świetny odcinek, lubię Twoją powieść pełną humoru i już tupię łapką grzebiuszki na następne odcinki i oczywiście na końkursik


Oj, mi też się marzy morze tulipanków, niestety na wiosnę wszystkie moje tulipany zostały porażone jakimś dziadostwem i teraz muszę odczekać pewnie kilka lat, żeby się tego pozbyć
Ratuję się narcyzami i różowym śnieżnikiem (ciekawam bardzo, co z tego drugiego wyrośnie, bo sadziłam te cebulki pierwszy raz na jesień).




Myślę że Twoja grzebiuszkowa nóżka nie będzie musiała tupać zbyt długo, bo już za chwilę zabiorę się za kolejną część
____________________
Zielony Chram
Darecka 05:46, 25 lis 2023


Dołączył: 05 lis 2023
Posty: 1399
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Mnie w tym odcinku zachwycił warzywnik, sad i lilaki. Ten lasem jako tło świetnie się sprawdza. Uroczo swojskie klimaty.


Dzięki Haniu!
Warzywnik z roku na rok staje się główną orbitą naszych działań, a to z uwagi na to, że w części ozdobnej coraz mniej jest to zrobienia, poza zwykłą pielęgnacją tego, co już jest (chociaż pewnie przez to, że dołączyłam do szacownego ogrodowiskowego grona te proporcje znowu się odwrócą )

Sad jest oczkiem w głowie mojego teścia, stworzył bardzo udaną mini plantację borówki amerykańskiej (nie jesteśmy w stanie przejeść wszystkiego, ale borówkowe dżemy są przepyszne), ma kilka starych odmian jabłoni, w tym szarą renetę, grusze, aronię, pigwowca, lilaki i patriotyczne, biało-czerwone głogi, mini kiwi, derenie, czy cytryńce. Generalnie też w sadzie ma swoje miejsce bytu wszystko, co da się przerobić na naleweczkę, w produkcji których jest mistrzem
____________________
Zielony Chram
Darecka 05:56, 25 lis 2023


Dołączył: 05 lis 2023
Posty: 1399
sylwia_slomczewska napisał(a)
Zajefajne te odcinki, do zaczytania wręcz. Dziób mam tak szeroko rozwarty, że aż mi ślina kapie
Pozornie chaotyczne działania i miłość do bratków i lilaków, kolejny węzeł między nami

Miło mi Sylwio, że tak myślisz, chociaż osobiście uważam, że nie dorastam Ci do pięt, jeśli chodzi o umiejętności, skalę działania, czy niezapomniany klimat ogrodu (i genialnie urządzoną chałupkę), który tak pięknie tworzycie już od tylu lat z mężem

Fajnie mieć takie ogrodowiskowe siostry, z którymi mamy tyle wspólnego, to cudowne móc dostrzegać to, co nas łączy, a nie skupiać się wiecznie na tym, co nas dzieli, jak to niestety często między ludźmi bywa (nigdy na przykład nie założyłabym wątku na forum dla odtwórców wczesnego średniowiecza, wgnietliby mnie w asfalt już po zadaniu pierwszego pytania ).
____________________
Zielony Chram
Darecka 06:12, 25 lis 2023


Dołączył: 05 lis 2023
Posty: 1399
Mary napisał(a)
Krokusowy napis mnie powalił.

Zaciski hamulcowe, złote podziały, ciąg Fibonacciego. Hmm.

Hej Marysiu,
O zaciskach hamulcowych coś już tam wiem, bo pracuję w firmie zajmującej się regeneracją części samochodowych już ponad 7 lat (naturalna kolej rzeczy dla anglisty, czyż nie? / Kto pracuje na stanowisku odpowiadającemu wykształceniu? Ręka w górę! ). Jeśli chodzi o ciągi i podziały, to poza nazwą nie wiem o nich praktycznie nic, co było widoczne na załączonych fotkach, ale mam nadzieję, że podbiły efekt dramatyczny mojego wywodu

Napis krokusowy ma już wszystkie 6 liter, zmieścił się na styk, bo tuż obok rośnie kilka dużych krzewów, ale udało się. Titul sadził je na czuja którejś jesieni do tyłu (sprawdziłam, był to 2020), bazował tylko na swoich pomiarach, bo przecież jesienią nie widać, gdzie posadzone były pozostałe cebulki. Jak tego dokonał? Nie mam pojęcia, ale doceniam
Jakimś cudacznym cudem nie mam dobrej fotki (ta poniżej jest z 2021)- ten kardynalny błąd naprawię nadchodzącą wiosną

____________________
Zielony Chram
Darecka 06:36, 25 lis 2023


Dołączył: 05 lis 2023
Posty: 1399
Wczorajszy wywód zakończyłam w momencie kluczowym dla wszystkich pomidoroholików, czyli w okolicach zimnej Zośki. 18 maja 2020 zadołowałam w foliaku w sumie 20 krzaczków malinówek i bawolich serc, jeszcze z kupnej rozsady, a także kilka koktajlówek Black Cherry, już mojej produkcji. To był ostatni rok, w którym dokonałam świętokradztwa polegającego na kupowaniu rozsad pomidorów Zachęcona małym sukcesem z tamtego roku, w kolejnym zaszalałam już na całego, ale nie uprzedzajmy faktów. Pomiędzy nimi wsadziłam wyhodowane przez siebie krzaczki chilli, chyba 18 sztuk (szaleństwo z szachrajstwem, wiem, ale nieskromnie powiem, że powstałe z nich płatki chilli były najlepszymi, jakie miałam okazję wykorzystywać w kuchni )



____________________
Zielony Chram
Darecka 06:42, 25 lis 2023


Dołączył: 05 lis 2023
Posty: 1399
Tymczasem wokół kamiennego kręgu dokończyliśmy ogrodzenie, dosadziłam zgodnie z projektem na front turzyce Evergold oraz różowe krwawniki Cerise Queen (te zastąpiły planowane wcześniej przegorzany).




____________________
Zielony Chram
Darecka 06:52, 25 lis 2023


Dołączył: 05 lis 2023
Posty: 1399
Z widocznych tutaj roślin do tej pory przetrwały jedynie wietlice, języczkę podarowałam siostrze, bo słonko bardzo dawało jej tutaj popalić, a tawułki przeniosłam pod orzechy.



Małe zbliżenie na czekoladkowe rodgersje, też w ferworze walki zmieniły swoje miejsce w ogrodzie w następnych latach. Czy też tak macie, że wydaje Wam się, że sadzicie coś w najlepszym możliwym miejscu, rozmyślacie nad tym kilka dni, w Waszej głowie wszystko ma sens i poparte jest dowodem naukowym, a potem za jakiś czas okazuje się, że to totalny niewypał i opieprzacie się w myślach, marudząc na czym świat stoi?



Mój porzucony środek lokomocji, ale mało oldskool'owy, bo to zwykła szczotka z marketu, a nie miotła z prawdziwego zdarzenia (gildia czarownic nie wydała mi atestu ):



____________________
Zielony Chram
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies