Możecie spróbować skręcić do głównego pnia wkrętami do drewna( długimi w kilku miejscach, bo pojedynczy nie utrzyma ciężaru. i zasmarować maścią, ale i tak żywica popłynie i drzewo samo będzie się chciało ratować. Ranę trzeba by złożyć tak by większość elementów do siebie pasowała Podobne zabiegi sprawdzają się w przypadku drzew liściastych, czy się sprawdzą przy iglaku trudno powiedzieć. Patrząc na długość w stosunku do pnia i kat odchylenia obecnie oraz rozwarcie rany mam wrażenie, ze nie jest to gałąź boczna tylko równoległy przewodnik i to on oderwał się od części głównej mocniejszej. Jeżeli tak było, odradzam składanie bo przy kolejnych wichurach dojdzie do ponownego rozerwania ( o ile udałoby się zabliźnić).
Jeżeli jest to gałąź też trzeba sprawę przemyśleć bo jest to gałąź dolnego piętra rośliny, czyli tka, którą sosna starzejąc się sama odrzuci bo z braku światła dolne gałęzie z czasem zamierają. Jeśli będziecie ratować, skracanie gałęzi należy przeprowadzić tak by zostały na większości kępki zielonych igieł bo to z nich nowe gałązki się wykształcą. Jak obetniecie całkiem do goła gałąź i tak pójdzie na stracenie bo nic już nie wypuści.
W przypadku nie ratowania jej trzeba ładnie ranę pozostałą w pniu z drzazg wyczyścić i zalać maścią ogrodniczą( zasmarować dokładnie).Bo to miejsce narażone na ataki patogenów i szkodników najbardziej.
Osobiście ja bym tą gałąź obcięła i zabezpieczyła ranę gdyby to było moje drzewo. Puste miejsca zajmą gałęzie poboczne wraz ze wzrostem.