Dołączył: 20 sty 2012
Posty: 2764
Juzia, ja myślałam, że to Twój był złamany. Nie wiem czemu, chyba za dużo informacji...
Ja miałam w zeszłym roku podobne historie z owadami. Podczas prac w ogrodzie dwa razy coś mnie "dziabnęło"
Dostałam zakażenia, brałam zastrzyki i anatoksynę przeciwtężcową...szok! A ślady po ukąszeniach mam do dziś. Zmutowane te owady jakieś, co?
____________________
Agnieszka -
ogród w lesie