Było super. nie sądziłam, że potrafię zrobić coś ładnego sama. Jestem antytalentem manualnym. A całkiem jestem zadowolona ze swojego wianka, i w głowie pomysł na drugi.
Laurka już tatusiowi opowiadała o gorącym kleru, i że "aaaaa" jak lew robiła i delicje jadła i zdjęcia komórką pstrykała i obwijała z mamusią zielonym, i jajeczka podawała...
Musiałam niestety wyjść pierwsza, bo Jarek zapomniał kluczy i stał pod drzwiami, Laurka zaczęła wariować.
Danusiu dziękuję za pomysł na spotkanie, piękne materiały do prac i czekam na następne spotkanie.
Anula, ty się nie załamuj. Dobrze mieć zdolne znajome. ty zaprojektujesz wnętrze, Danusia ogród, Gosia dorzuci drobiazgi do wystroju... Dom marzenie. Czy mamy tu jakiegoś architekta od domów?