Mój M też lubił gotowac i dokąd sie dzieci nie urodziły a ja pracowałam świetnie gotował , ale dwa razy po trzy lata urlopu bezpłatnego i moje siedzenie w domu przyzwyczaiły go do tego że lepiej jak żona gotuje i sie skończyło. Potem prawie 40 lat mojego gotowania, a teraz znów się przyucza , niezbyt chętnie i najlepiej by schabowym zbył wiec troche ja troche on i tak ciągniemy. Do ciast sie absolutnie nie miesza, jedynie jest zainteresowany gotowym.Pozdrawiam Zbyszku.
Masz rację zimno się robi to więcej by sie jadło a słodkie w szczególności. Tak wiec usprawiedliwienie już jest i teraz można sie objadac Pozdrawiam Kasiu.
Większa Edenka to chyba nie powód do zmartwienia, ładny krzak moim zdaniem jak najbardziej może byc duży. Prawde mówiąc to i mnie zaskoczyła wielkościa, a ciasto to te cytrynowe które jadłyście u mnie przerobione prowizorycznie w ramach próby na wiśniowe, okazuje sie że może byc.
Ciasto dośc proste bo tylko biszkopt się piecze a reszta bez pieczenia więc łatwo zrobic, zapraszam Krysiu , jak sie zapowiesz to od razu ciasto szykuję.
Agnieszko ale mi zadanie dałaś , chciałam znależc to ciasto w internecie i pokazało mi sie sto innych a tego nie widzę, więc później wpiszę w kuchni ogrodowej.Pozdrówka.
Miało nie byc pradu do godz 16 a nie było do 18 i jeszcze jutro też ma nie byc, no wkurzyłam sie dzis dobrze bo tyle godzin bez prądu i wody ( bez prądu nie działają pompy w lokalnym ujęciu) to własciwie nic nie można zrobic.
Twoja teoria o dawaniu szans wykazania sie innym w gotowaniu bardzo mi sie podoba , bardzo uprzejme a szczególnie bardzo wygodne. Dlaczego ja na to nie wpadłam ?, ale kto u mnie chciałby gotowac?????