Mnie obydwa zachwycają, kwitnienie różaneczników w takiej ilości to zjawisko dla mnie, ale jako obraz całości wybieram jesień. Może dlatego, że mniej różowa
Widok z okna piękny o każdej porze roku... patrzę i patrzę i nie potrafię się zdecydować
Przypomniał mi się Twój wiersz o czterech porach roku w Twoim lesie. Czytałam go kilka razy, bo tak pięknie go opisałaś i okrasiłaś ślicznymi zdjęciami, że do tej pory pamiętam.
Widok z Twojego okna jest tak charakterystyczny, że jak pomyślę o Twoim ogrodzie to od razu nasuwa mi się ten obraz... i oczywiście ławeczka pod bukami
Pozdrawiam cieplutko.
To tak jakby zapytać co było najpierw kura czy jajko. Nie ma odpowiedzi. Obydwie pory roku są magiczne i tylko szkoda, że rododendrony nie kwitną dwa razy w maju i październiku. Pozdrawiam
Wiosną wzrok przyciąga bardziej niższe piętro roślin, czyli kwitnące rh, a jesienią przebarwiające się drzewa, które stanowią tło ogrodu. Gdybym miała jednak wybierać, to chyba wybrałabym wiosenny widok, bo kocham rh