Z tym cieniem to się chyba u mnie sprawdziło. Pamiętasz Bogdziu jak kupiam rh Brigitte? Posadziłam w zacisznym ale mocno zacienionym kątku, bo one mogą przemarzać. W tym roku tylko jeden lub dwa pąki kwiatowe widzę. A tak przy okazji zapytam, czy jeśli by miały fytoftorozę (na wiosnę było podejrzenie, bo część pędów zamierała) to byłoby widać, że krzaki dalej zamierają, czy to się rozkłada na dłuższy okres niż minęło od wiosny? Wg mnie mają się dobrze, wyglądają zdrowo, wypuściły normalnie w tym roku całe piętro liści. Tylko znowu zasypały je liście jesionu, ale w tym roku już je pozbierałam dokłądnie z całej przestrzeni pod koroną. Myślę, że w ub. roku to mogło mocno zaszkodzić.