Czasem i ja nie nadążam, ale to miłe ze ludzie mnie odwiedzaja.Wszyscy robimy zdjęcia i kazdy moze je powiesic u siebie w domu. Swoje kwiatki zawsze bardziej cieszą. Pozdrówka Kasiu.
Pendolino to nowiutkie cacko jak zabaweczka a z mojego wątku pomału nudą już wieje bo trzeci już rok piszę o tym samym i to samo pokazuję. Mam już od dawna wyrzuty sumienia ze nudna sie robię, chciałam nawet odejśc ale musiałam wrócic po wpisach wielu serdecznych ludzi i teraz ich za to zanudzam.-sami chcieli.
Agnieszko woda w ogrodzie moim zdaniem jest konieczna i każdego bede na nia namawiac. Nie wyobrazam sobie ogrodu bez wody , zupełnie sobie nie wyobrazam.Masz zimę na planowanie.
Ja dziś jak juz się ściemniało obserwowałam myszke która podkradała rozsypane przez ptaki ziarenka , kradła je i zanosiła do norki , mnóstwo kursów zrobiła i kto wie czy nadal nie robi. zdjęcie jest kiepskie bo prawie ciemno było i przez okno robione.
Bogdziu, u mnie strumyk jest i 3 stawy za płotem. Na razie nie ma szans na taką inwestycję, za dużo jeszcze ważniejszych inwestycji pochłaniających czas przed nami. Ale kiedyś na pewno będzie staw w ogrodzie. Miejsce jest z grubsza wybrane.
W zimie u nas też 2 myszki po południu zawsze pod karmnikiem szabrowały. Też się tak uwijały. Lubię obserwować zwierzęta.
Powiem szczerze ze mimo ze kazdy przejaw życia przyrody lubię obserwowac to opuchlaka udało mi sie tylko raz zobaczyc. Nie mam obgryzionych liści na rh , czasem jakies maleńkie nadgryzienie sie trafi więc i spodziwam się ze i opuchlaków też nie mam zbyt wiele bo by przeciez na rh było to widac. Wiele lat nic nie robiłam na opuchlaki ale od kilku lat w maju opryskuje rośliny i ziemię Calypso 480SC, wg literatury ogrodniczej zwalcza on w tym czasie 80% opuchlaków, jesli go nie mam to pryskam mospilanem i na tym koniec.U mnie wiekszosc rh rosnie na słońcu i na nich wogóle nie widzę nadgryzionych liści , natomiast im większy cien tym jest wiecej ale jestem że to nie tylko opuchlaki je robią.