Wczoraj rano nie wychodziłam do ogrodu, sąsiad zadzwonił koło 9 że kilkanaście sosen się połamało
ten mój las od strony warzywnika to kawałek działki sąsiada
sąsiad ma połamane całe ogrodzenie od strony naszych furtek do lasu - włacznie z wyłamaną furtką, wszędzie leżą wielkie kawały sosen
u mnie na szczęście nic się nie stało - korony były akurat przechylone w inną sronę
jedna sosna która by spadła na warzywnik zawiesiła się na dębach - na które tak klnę i morduję sąsiada żeby je wyciął, tym razem ochroniła ogrodzenie od srony wazrywnika
tutaj widać jak gałąż wisi na dębie
druga leży tuż za siatką