Dzidka napisał(a)

To w takim razie mój jest bardzo, a bardzo oporny.

na owocowanie czekałam 2 lata

Ja chyba też mam jakąś zdziczałą sadzonkę ,bo od 10 lat nie wyrasta wyżej niż o,5 m i nie kwitnie.Muszę nabyć inny egzemplarz.

A próbowaliście rozmnażać cytryńca z nasion ? To jest dopiero wyższa szkoła jazdy - stratyfikacje itp.

Ale po co, jedno pnącze wystarczy całkowicie na potrzeby rodziny, aby tylko owocowało ono się rozrasta

monteverde napisał(a)

Jakieś 4 lata rośnie od północnej strony

Oj chyba i ja przesadzę bo taki oporny jak u Hanki Ładniejszy był kupiony niż po 5-ciu latach uprawy strona południowa i drugi na wschodniej.

Mój też nie ma za dobrych warunków, ale do tej pory radził sobie sam dopiero w tym roku trochę z nim "gadałam" konfitura z niego ma przewspaniały smak, no i jest bardzo zdrowy, działa dobrze na pamięć i inne schorzenia, zdjęcia z września tego roku

Cytryńce posadziłem dwa lata temu wokół sosen w półcieniu. Pięknie rosną. Niestety nie czepiają się do pni czy macie jakieś rozwiązania na stworzenie konstrukcji po której mógłby się wspinać?

Prowadzę na żyłkach,wije się niesamowicie szybko.

Ciekawy pomysł na taki nIE wpadłem. Zazdroszcze zbiorów. Ciekawy jestem jak długo rósł nim zaczął owocować?

Kojak napisał(a)

Ciekawy pomysł na taki nIE wpadłem. Zazdroszcze zbiorów. Ciekawy jestem jak długo rósł nim zaczął owocować?

Posadzony w 1013,pierwsze owocki pojawiły się po trzech latach.Fotki powyżej z ub.roku.