Gosiu, no żesz, taki piękny plan i chłop się nie dał złapać, no ale nie dziwię się mu, za pasem Mikołaj, święta, prezenty pod choinkę, potem jakiś Sylwester i jak na jeden miesiąc, to olbrzymie wydatki
Na wiosnę ułożysz nowy plan, będzie cieplej i łatwiej wtedy ruszyć i kupisz na farmie po 8-10 zł, do strzyżenia, ale za tą cenę, to 3 w kupie sadzisz i już masz wielki egzemplarz
Buziole
Na święta, jak najbardziej chcę ale teraz może być i -5, ale bez śniegu, łatwiej jest w mieście, bo tak zaraz masakryczne korki..
Pamiętam takie grudniowe widoczki, trafiały sie takie lata, oby tylko potem nic nam nie namieszała pogoda
Bożenko pozdrawiam
dzięki za wszystkie pochwały
Z kretem wygraliśmy, walka była ostra i systematyczna, ale przyplątały się po iluś latach nornice, narozrabiały, ale nowych szkód nie zauważyłam...może one wróciły, jak wyczuły że u mnie cebulowych pod dostatkiem?
Na wiosnę idę jeszcze w trawy, znowu będę przesadzać i zmieniać parę rzeczy
pozdrawiam i udanej walki z uparciuchem
Marta, swoje też możesz ciąć, masz co
U mnie jednak jest dużo zimozielonych roślin, więc i nawet o tej porze ogród cieszy, jak mawia nasza Danusia, musi być szkielet zimozielony
Irenko to mi humor poprawiłaś, bo byłam w rozpaczy że moje stożki przepadły a ja je już u siebie widziałam. Emusiowi bardziej o odległość i porę roku szło nie o wydatki. Więc na wiosnę to cheba nawet planu chytrego nie trza będzie. Buziole zostawiam