zuza12
10:12, 10 gru 2012

Dołączył: 09 lip 2012
Posty: 1920
Poetka ze mnie nędzna, ale na potrzeby konkursu i mnie się udzielił nastrój poetycki. Nie wiem, czy mamy szansę na jakiekolwiek wyróżnienie, ale zabawa była niezła z tym wierszowaniem i ubieraniem naszych narzędzi. W niedzielę bawiła sie przy tym cała rodzinka. A dla Was wierszowo obrazkowa historyjka.
Ogrodowy sezon na maksa wykorzystałam
I do późnej jesieni w ogrodzie pracowałam.
Robiłam porządki, podlewałam kwiatki,
Kopałam grządki, podlewałam kwiatki,
Siałam, sadziłam, kosiłam trawę,
Nie dałam się wciągnąć w żadną zabawę.
Wreszcie w ogrodzie wszystko zrobiłam
I narzędzia do komórki odstawiłam.
W domu zabawa się zaczęła
Do Świąt i Sylwestra przygotowania rozpoczęłam.
Kiedy zima przychodzi
To do komórki się nie wchodzi.
O narzędziach zapomniałam
I tańców im nie zaproponowałam.
Dama Konewka zapomniana stoi
I zimy wcale się nie boi.
Grabie smutne, szpadel zapłakany,
Chętnie poszedłby z nimi w tany.
Toporek gospodarzem się czuje i na cały głos wykrzykuje:
- Czasu teraz mamy wiele,
więc się bawmy przyjaciele!
____________________
Mój ogród - lekarstwem na całe zło
Mój ogród - lekarstwem na całe zło