Pozbywam sie wszystkich pospolitych, których jest tysiące (już jedna skrzynia czubata).... do posadzenia, wykopania, posegregowania......i tak w koło Macieju.....a kwitnienia, przy dobrych "wiatrach" dwa tygodnie.....rozwodzę sie z nimi
Zbyszku Uzdowski to moja ulubiona szkółka co do jałowców to jestem ostrożna....posadziłam dawno temu kilkanaście i teraz walczę z nimi, bo pokrój już nie taki ciekawy jak kiedyś....wycinam z nich co się da
Agnieszko, ta przestrzeń za ogrodem ma dla mnie duże znaczenie......znaczy to, że sąsiada mam tylko z jednej strony a z trzech pola i piękne widoki z okna
Kasiu, dziękuję za miłe słowa.....bazuję na swoich i Waszych doświadczeniach, siedzę w necie, książkach i czasopismach....a ostatnio uczę się o różach, bo 4 już czekają na posadzenie, a ja nie nam żadnego w tej materii doświadczenia.....jak popełnię jakieś błędy, to mam nadzieję, że z tego powodu nie umrę.....przecież to tylko ogród i rośliny......zawsze można coś przesadzić i zmienić jak nie będzie pasowało