A, to ja też przy budowie ogrodzenia miałam taką akcję. Goście co kopali na murek pod ogrodzenie uszkodzili kabel elektryczny w ziemi. Następnie, cichaczem owinęli go folią i zakopali (!!!). Sprawa się wydała, jak zakład energetyczny coś tam podpinał w skrzynce prądowej. No ale tutaj Pan który budował nam dom praktycznie od pierwszego wbicia łopaty w ziemię (SUPER GOŚĆ) wszystko wziął na siebie i ponaprawiał. A tych capów (sorry) zwolnił. Tak naprawdę to cud boski, że kogoś nie zabiło przy tym ogrodzeniu.
A ja już nie rozpaczam, tylko działam dalej Dziś podlałam gnojówkami rabatę wschodnią - hortensjową A tam wszystko kipi zielenią
Kasia, Ty już lepiej nie kracz Lepiej żebyś nie miała takiego problemu. Wiadomo, zdrowie najważniejsze. Mam nadzieję, że się uporasz szybciutko z tematami zdrowotnymi, bo ogród czeka Tylko nie szalej za bardzo Zostawiam trochę zielonego, głównie hostowego!!
Haha, dobre sobie Dzięki kochana za słowo pocieszenia
Dla Ciebie milion róż.. na razie w pąkach, ale zobacz ile ich jest!!
Larissy w drugim roku dają czadu, jeśli ich coś nie trafi,
to się niezły spektakl zapowiada
A tu sierotki (bonica), sadzone jakiś miesiąc temu. Bidne na razie,
ale w tym roku mają się tylko porządnie ukorzenić. Dają radę
Zapisz, fajna jest. Danusia mi przy niej doradzała
Wkurzał mnie tam tylko ten mariken, taka lichota była,
a teraz na wiosnę trochę go przycięłam, i widzę, że się ładnie zagęszcza.