Również macham Kamisia Myślałam sobie o Tobie w sobotę bo takie miałaś zacięcie do sprzątania w ogrodzie, a pogoda raczej nie sprzyjała Ale nie ma się co martwić, jak to Gabisia wyżej napisała - wkrótce pewnie będziemy narzekać (ja na 100%'), że nie ogarniam!!
hihiih no tyle z mojego sprzątania wyszło że trzcinniki ścięłam
nogi topią się w błocie
maskaryczne błoto
i trochę mnie martwi ta stojąca gdzieniegdzie woda
w weekend coś chciałam porobić na podwórku, ale ziemia dalej zmarznięta.
Niedawno pisałyście o jeżówkach, późną jesienią na tych Twoich co mi przysłałaś były pąki kwiatowe, nie zdążyły co prawda zakwitnąć, ale myślę, że gdyby nie przesadzanie to spokojnie kwitną w tym samym roku
Larisa ma piękny, subtelny, delikatny kwiat. Powtarza kwitnienie. Jest raczej zdrowa.
Denerwuje mnie trochę tym, że zrzuca duże ilości pąków.
Bonica jest wyższa, ma setki kwiatów co np. w szpalerze robi wrażenie.
Kwiaty dość szybko się obsypują, śmiecąc całą rabatę. Nie sposób jednak odmówić jej uroku.
Po cięciu szybko się zbiera, by zakwitnąć kolejny raz.