Dziękuję Izeczko, że wyprostowałaś mnie co do umiejscowienia aniołków!
Irenko, Edytko i całe południe mapy- dziękuję za pogodny dzień. Około 8-ej, jeszcze się nie zapowiadało. Było mglisto!
Ale pies wyprowadzony szybko więc zdążyłam na działkowy autobus.
O 11-tej byłam w ogrodzie.
Niestety, nie jest to najpiękniejszy widok. Ale coś musi się chować do ziemi, żeby wiosną znowu się odrodzić. W planie miałam posadzenie czosnku, i kopczykowanie róż. I to zdążyłam zrobić. Kret buszuje już tylko na głównej alejce, może więc granulki zapachowe trochę go odstraszyły.
Pozmiatałam z głównej ścieżki liście, wykopałam ostatnie selery i część porów, poskubałam natki pietruszki, zjadłam kiść winogron ze szklarni.
Zgrabiłam liście z trawnika., usunęłam suche badyle marcinków. No i minęła słoneczna pogoda. O 14-tej już wystartowałam z powrotem do autobusu.
Jeszcze jeden taki wypad i mogę spać zimą spokojnie.
A tak było w moim ogródku:
Kwitnie pelargonia zostawiona w szklarni,
Rozchodniki jeszcze trwają,
ostatni kwiat rudbekii, i Red Baron wytracił już ogień,

ostatnia gałązka berberysu z liśćmi.
____________________
sezon 2017 u hanusi
sezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie