Czy ktoś ma z was tą rosline? Czytałem na internecie że odporność na mróz ma zblizoną do brzoskwini, więc może byłaby szansa jej uprawy w cichym i ciepłym miejscu. Opis z internetu :
"Franklinia amerykańska należy do rodziny herbatowatych (Theaceae), podobnie, jak stewarcje. Jest zwykle dużym krzewem, a rzadko niewielkim (do 10 m wysokości) drzewem. Takie drzewiaste formy można również spotkać w ogrodach na zachodzie Europy. Jej rozwojowi sprzyjają słoneczne stanowiska i kwaśne, żyzne gleby. Krzewy rosną wtedy dobrze i obficie kwitną.

Okazałe, pięciokrotne, białe kwiaty (o średnicy 4–8 cm) pojawiają się u nas najczęściej od połowy września, a kwitnienie trwa do mrozów — niekiedy do początków grudnia). W niektórych latach, gdy wiosna jest wczesna i ciepła (i taki sam początek lata) kwitnienie rozpoczyna się wcześniej. Na przykład w 1999 r. pierwsze kwiaty rozwinęły się w naszym ogrodzie botanicznym już na początku sierpnia, a w latach 2000 i 2003 — w ostatnich dniach lipca. Bardzo efektownie wyglądają krzewy kwitnące na słonecznych stanowiskach, z przebarwionymi na jaskrawoczerwono liśćmi, które są skrętoległe, odwrotniejajowate, wydłużone, o rozmiarach 11–18 cm x 3–6 cm, z krótkim ogonkiem. Owoce — kuliste torebki o średnicy do 2 cm, 5-klapowe, pękające na przemian od góry i od dołu — dojrzewają w końcu następnego roku.

Szanse uprawy w Polsce

Dotychczasowe wyniki uprawy pokazują, że chociaż gatunek ten na terenie naszego kraju nie jest całkiem mrozoodporny, to w pełni zasługuje na uprawę i szerszą popularyzację. Co prawda zimą 1986/87, gdy temperatura spadała poniżej –30oC, wszystkie krzewy w Powsinie i w Rogowie zmarzły powyżej okrywy śnieżnej, ale w następnych latach szybko zregenerowały się te uszkodzenia. Od tamtej pory (17 lat!) nie stwierdzono w Powsinie poważniejszych uszkodzeń mrozowych franklinii, a krzewy wyglądają zdrowo i corocznie obficie kwitną.

Pierwsze kwitnienie w Ogrodzie Botanicznym PAN w Powsinie zaobserwowano już w 1989 r.,
a w roku 1992 po raz pierwszy zawiązane zostały pojedyncze owoce. Swoistą rewelacją było masowe przetrwanie zimy 1999/2000 przez zawiązki owoców franklinii. Zima ta, podobnie jak następna, była jednak prawie bezmroźna (średnia temperatura stycznia w 2000 r. wynosiła –0,9oC, a w 2001 r. — +0,3oC). 20 grudnia 2000 r. oraz 20 stycznia 2001 r. zebraliśmy większość dorodnych, dobrze wykształconych owoców. Dwa okresy wegetacyjne poprzedzające zbiór cechowały się bardzo wczesną, a nawet upalną wiosną i podobną pogodą lata.

Nasiona wysiano w szklarni 28 lutego, a po 5 tygodniach zauważono pierwsze wschody. Podczas gdy z 4000 nasion zbieranych 20.12.2000 r. uzyskano zaledwie 25 siewek (masa 1000 nasion wynosiła 9,6 g) — skiełkowało 0,63% nasion — to z takiej samej liczby nasion zebranych miesiąc później (masa 1000 nasion wynosiła 14,5 g) uzyskano 209 siewek — skiełkowało 5,23% nasion. Zarówno wzrost masy nasion zbieranych w późniejszym terminie, jak i ich znacznie wyższa siła kiełkowania pokazują, że zimą, gdy spadki temperatury nie są zbyt drastyczne, proces dojrzewania nasion franklinii nie zostaje przerwany.

Obecnie w Powsinie rośnie ponad 40 krzewów Franklinia alatamaha. Najwyższe mają około
5,5 m wysokości, ok. 25 cm obwodu podstawy pnia, a pierśnicę — 4,5-centymetrową"
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=396
http://www.drzewa.com.pl/657-franklinia-amerykanska.html