Małgosiu, Irenko dziękuję za motywujące słowa

.
U nas codziennie przymrozek, ale horti mają jeszcze liście.
Róże i cała reszta też.
Wczoraj z moją Mają wylądowałam w u Weta - ma złamaną miednicę!

W takim przypadku rokowania nie są zbyt dobre bo może być wiele powikłań.
Mam nadzieję też, że to był nieszczęśliwy wypadek a nie ludzka działalność... tego się już nie dowiem
Na razie kotka ma ograniczoną przestrzeń życiową do łazienki po to aby sie jak najmniej ruszała, malutka je i pije ale na razie niestety kuweta czysta

Ma na pewno czucie w łapkach i ogonku więc kręgosłup wydaje się też nienaruszony.
Mam nadzieję, że pod troskliwą opieką wyliże się z tego, i że będzie jeszcze ostro hasać w trawkach Makowa.