Osobiście coraz bardziej nie lubię trawników. Twój wygląda pięknie -mój wieczna porażka. I jak tak dalej pójdzie to może dojrzeję kiedyś do jego minimalizacji kosztem poszerzania rabat, hi hi.
Ale na razie chłopaki moje (duży: Pan Mąż i mały) biegają po tym plackowatym ściernisku za piłką i żal odbierać im radochy.