Ale fajne wojaze .
I takie piękne ogrody w liczbie mnogiej.
I fajnie wiedzieć wspaniałych ogrodników.
I Kapiasow nigdy nie byłam.
Ogrody dziewczyn piękne. Jestem pod dużym wrażeniem. A co mówić na żywo to wsztstko oglądać. .
Głowa pełna pewnie nie tylko wrażeń.
Ja po każdym wyjeździe -odwiedzinach w czyimś ogrodzie. Jakieś roślinki dokupywalam.

Pozdrówki zostawiam

Gdzieżbymn śmiała. Chyba nie tylko Ty? To trzeba urlop na tydzień wziąć i pogodę zamówić. A może by tak jeszcze kamper i kierowcę ?

Aguś jak miło było Cię wyściskać Tęskniłam już bardzo.

Agania napisał(a)

chyba nie chodzi o okulary ...poprostu Agatko nie zaprzeczaj sobie wylaszczyłas sie i juz ...i byle tak dalej ))

Dziękuję Ci Justynko...to wylaszczenie jak piszesz to w dużej mierze stres.

Wspólne ogrodowe podróże z gronem przyjaciół mnie odmładzają i wtedy czuję się sama dobrze ze sobą

Najfajniesze wrażenia to właśnie spotkania z ogrodowymi ludźmi, którzy nigdy się sobą nie znudzą

Towarzysze podróży...ogrody, które odwiedzamy spotykając się z ich twórcami, to zupełnie inny i niepowtarzalny odbiór....to nie to samo, co gonienie i takie tylko pstrykanie fotek, niezapomniane chwile zawdzięczam również Mariuszowi, który pokazał mi Bolestraszyce, a Wacławowi za Wojsławice

Moje kiciusie to kolejna kuracja odmładzająca

leczę "syndrom opuszczonego gniazda"

Śliczne kociaki.. lilijki mi zakwitły