potem wyszły tulipany, które ładne były tylko rankiem (gdy były zamknięte)
bo jak już się otworzyły... ukazywały sie skrzeczące dzioby głodnych piskląt(jak napisała Kamajla)tak przy okazji...gdzie ona się podziewa!?
No i wtedy nadszedł czas na oficjalne otwarcie sezonu, czyli piknik u Stefana, który tak naprawdę nie ma na imię Stefan.
Madzia zwiała po kawę do samochodu.
Dzięki wycieczce do papuzich dołączyły trawy..