Wpadnę jak będę w okolicy.
Drożdżowe mi tylko w maszynie do chleba wychodzi ale to nie to samo.

Ewelinka, przy donicach posadziłam pęcherz nice.
Kupiłam ją jesienią ubiegłego roku i tak sobie ją zagospodarowałam. Żal było wyrzucić.
Dziewczyny na forum pisały, że to kawał „niezłego krzaczora” i za Duży na moją działeczkę.
Jak nie poradzi sekator to wówczas plan B, wymiana na bardziej wyszukane rośliny a nie pospolitą pecherznice.

Wiosną mnie urzekały jej listki na tle ścianek z donicy granitowych. To mój pierwszy sezon, zobaczę na przyszły rok jak się krzaczor będzie sprawował.


"lato, lato wszędzie zwariowało oszaloało tutaj wszędzie"

W tej wielkości są świetne, zupełnie nie wiem czy łatwo je utrzymać w ryzach. Ale masz absolutną rację, próbuj i zobaczysz po jakimś czasie. Szkoda ot tak wyrzucać.

A co się dzieje w zakątku w klonem? Jak tam trawy? Pokazałabyś co tam się dzieje .

Mam syna... może trzeba jeszcze o córcie się postarać
przydatne dziecię

Moje pęcherznice są bardzo ostro cięte i jakoś je trzymam w ryzach, chociaż zwyopłot z nich ma już 1,5 m...po 3 latach z 10 cm krzaczkow

Przydatne od skończenia 18-tki... Wcześniej nieprzydatne... Wot życie....

tożto bestje sommmmm! a radykalne cięcie prawie po ziemi wchodzi w grę? czy tak gałązki im grubną?

no tak.... ja dalej nie piekę ciast a już wiosen więcej niż 18 mam... i mama ciągle mi jakieś proste przepisy podsyła. Z ciast to mogę zrobić sernik na zimno
Ale mięsa piec mogę