Kassia
10:40, 19 maj 2014

Dołączył: 24 kwi 2014
Posty: 11
Witam,
Mieszkam obecnie w Izdebnie Kościelnym pod Grodziskiem Mazowieckim. Przeprowadziłam się tu do męża, który odziedziczył stare gospodarstwo po dziadkach. Gdy pierwszy raz zobaczyłam to zaniedbane (tętniące niegdyś życiem) podwórko, myślałam że się popłaczę. Gdy już się troszkę zadomowiłam wzięłam się do ostrej pracy. Na początku było mi ciężko, bo ograniczała mnie ciąża, co za tym idzie noworodek
oraz ograniczony budżet. Obecnie moja córka ma już 3 latka i każdą cwilę, którą spędza w przedszkolu lub śpi poświęcam na pracę w ogrodzie. Często bywa tak, że w domu zaniedbuje obowiązki ale za to mam popielone i podlane rabatki
Moje pierwsze w życiu balkonówki (zawsze kojażyły mi się z babcinymi, tandetnymi balkonami, widać już do nich dojrzałam i nie mogę się doczekać, aż będą zwisać z balkonu
Rabatka przy drzwiach wejściowych, kiedyś szpeciła ją forsycja nie przycinana od 5 lat
Woda ze starej studnii przydaje się w upal ne dni do podlewania roślin
Moja córka Róża i hortensja
Mój mini warzywnik na tarasie (żeby nie trzeba było biegać za dom, bo za domem jest tunel i grządki) Pomidor koktajlowy, bazylia, oregano, kolendra i rukola
Ostatnio kupiłam pomidorka koktajlowego z zawiązanymi już owocami w doniczce do powieszenia! Już nie długo pierwsze zbiory!
Miejsce na ognisko. Wolne wieczory i weekendy spędzamy tu bardzo często. Na posesji mieszkają 4 pokolenia: Dziadkowie, rodzice, my i nasza córka. Często siedzimy sobie wszyscy razem przy ognisku
Miejsce przy olbrzymiej altanie (na ok 20 osób) Jeszcze miesiąc temu był tam zrobiony płotek z rur drenarskich... róża z grzybem, osty, mlecze, łubin, pokrzywy.. ehh.. Teraz czekam cierpliwie na jeżówki, mikołajki, róże, i jaśmin, srebrny oliwnik
Mam nadzieję, że w lato będzie kolorowo! Zwłaszcza, że ziemia u nas jest ciężka, a to miejsce jest wyjątkowo suche, w lato ziemia jest jak skała
Moje wrzosowisko
założylam je we wrześniu 2013, na szczęście zima była łagodna dla moich wrzosików i tylko parę sztuk mi wypadło, z kolei rododendron coś mi tam choruje. Jego końcówki liści zbrązowiały i się kruszą podejrzewam, że albo mu czegoś brakuje, albo ma złe stanowisko
ale plan jest taki, że po przekwitnięciu przesadzę go do mojego mini lasku sosnowego a na jego miejsce posadzę świerka wężowego 
Przedłużenie wrzosowiska, które powstało 2 miesiące temu (wiosna 2014). Zamierzam sukcesywnie ciągnąć i przedłużać tę rabatę przez cały trawnik, aby powstała "ścieżka zdrowia". Co by nie było mam do zagospodarowania 0, 5 ha. Małego rododendrona obgryzł mi pies, ale mimo wszystko zakwitł, też go przesadzę do lasku sosnowego a na to miejsce wsadzę coś bardziej reprezentacyjnego, może buk purple founain... hmmm pomyślę
Mieszkam obecnie w Izdebnie Kościelnym pod Grodziskiem Mazowieckim. Przeprowadziłam się tu do męża, który odziedziczył stare gospodarstwo po dziadkach. Gdy pierwszy raz zobaczyłam to zaniedbane (tętniące niegdyś życiem) podwórko, myślałam że się popłaczę. Gdy już się troszkę zadomowiłam wzięłam się do ostrej pracy. Na początku było mi ciężko, bo ograniczała mnie ciąża, co za tym idzie noworodek




Rabatka przy drzwiach wejściowych, kiedyś szpeciła ją forsycja nie przycinana od 5 lat


Moja córka Róża i hortensja


Mój mini warzywnik na tarasie (żeby nie trzeba było biegać za dom, bo za domem jest tunel i grządki) Pomidor koktajlowy, bazylia, oregano, kolendra i rukola

Ostatnio kupiłam pomidorka koktajlowego z zawiązanymi już owocami w doniczce do powieszenia! Już nie długo pierwsze zbiory!

Miejsce na ognisko. Wolne wieczory i weekendy spędzamy tu bardzo często. Na posesji mieszkają 4 pokolenia: Dziadkowie, rodzice, my i nasza córka. Często siedzimy sobie wszyscy razem przy ognisku

Miejsce przy olbrzymiej altanie (na ok 20 osób) Jeszcze miesiąc temu był tam zrobiony płotek z rur drenarskich... róża z grzybem, osty, mlecze, łubin, pokrzywy.. ehh.. Teraz czekam cierpliwie na jeżówki, mikołajki, róże, i jaśmin, srebrny oliwnik



Moje wrzosowisko




Przedłużenie wrzosowiska, które powstało 2 miesiące temu (wiosna 2014). Zamierzam sukcesywnie ciągnąć i przedłużać tę rabatę przez cały trawnik, aby powstała "ścieżka zdrowia". Co by nie było mam do zagospodarowania 0, 5 ha. Małego rododendrona obgryzł mi pies, ale mimo wszystko zakwitł, też go przesadzę do lasku sosnowego a na to miejsce wsadzę coś bardziej reprezentacyjnego, może buk purple founain... hmmm pomyślę


____________________
http://www.ogrodowisko.pl/watek/4543-poczatek-wielkiej-przygody-reanimacja-ogrodu-dziadkow
http://www.ogrodowisko.pl/watek/4543-poczatek-wielkiej-przygody-reanimacja-ogrodu-dziadkow