BasiK
15:30, 27 maj 2014
Dołączył: 07 sie 2012
Posty: 16
Zdecydowałam się rozpocząć watek po przeczytaniu artykułu "Drugie życie skórki od banana"
Gdzieś już wcześniej o skórkach bananowych czytałam i jako początkująca ogrodniczka w ubiegłym roku pierwszy raz zastosowałam na nowo posadzone róże i z jesiennego sadzenia. Zmiksowane skórki bananów w rozcieńczeniu, żeby szybciej odżywcze składniki przedostały się do korzeni, podlewałam róże. Było nieźle, ale w tym roku (powtórzyłam podlewanie miksturą bananową) i jestem zszokowana niesamowitą ilością pączków na krzewach. Jeśli chodzi o mszyce, to w ubiegłym roku rzeczywiście śladowe ilości na dwóch krzakach zebrałam ręcznie, a w tym roku mszycy jeszcze nie widziałam.
Nie wiem, czy to przypisywać łagodnej zimie, czy skórkom od banana, a może jedno i drugie.
Co o tym sądzicie, czy ktoś z was stosował tę metodę nawożenia i walki z mszycami?
Gdzieś już wcześniej o skórkach bananowych czytałam i jako początkująca ogrodniczka w ubiegłym roku pierwszy raz zastosowałam na nowo posadzone róże i z jesiennego sadzenia. Zmiksowane skórki bananów w rozcieńczeniu, żeby szybciej odżywcze składniki przedostały się do korzeni, podlewałam róże. Było nieźle, ale w tym roku (powtórzyłam podlewanie miksturą bananową) i jestem zszokowana niesamowitą ilością pączków na krzewach. Jeśli chodzi o mszyce, to w ubiegłym roku rzeczywiście śladowe ilości na dwóch krzakach zebrałam ręcznie, a w tym roku mszycy jeszcze nie widziałam.

Nie wiem, czy to przypisywać łagodnej zimie, czy skórkom od banana, a może jedno i drugie.
Co o tym sądzicie, czy ktoś z was stosował tę metodę nawożenia i walki z mszycami?