Od stycznia ciągle "coś". Moja mała nie chorowała w przedszkolu to nadrabia teraz w szkole z "nowymi bakteriami". Jesteśmy na prostej-mam nadzieję. Czytałam, że Wy też.Nie nadaję się na forum bo nie nadążam. Tylko podczytuję innych. Melduję tylko, że trawa (jeśli suche korzenie można tak nazwać) zwertykulowana, areacja "poczyniona" nawóz posypany i donice obsadzone. Czosnki, tulipki i hiacynty wschodzą. Pozdrowienia ślę!