Ja nie jestem zwolenniczką mebli z palet, ale też ich nie neguję. To tani sposób na uzyskanie miejsca do wypoczynku, a poza tym można się wykazać "stolarsko". O wnuki bym się nie martwiła, już one będą wiedziały co zrobić, gdy będą niezadowolone. Najwyżej porąbią i spalą je na ognisku i będzie po kłopocie
Albo jakiś pan z wózkiem wrzuci je i zabierze. U nas jeździ taki pan- czyściciel złomu i drewna. Zabiera wszystko, co się
wystawi za bramę.